×

Mały skunks zaplątał się w siatkę. Trudno było mu pomóc, ale ratowniczka wpadła na pewien pomysł

Shirley Zindler zajmuje się ratowaniem zwierząt z opresji. Zazwyczaj są to psiaki lub kociaki, jednak nie tym razem…

Gdy Shirley dotarła na miejsce tego wezwania, od razu wiedziała, a raczej poczuła, z jakim zwierzątkiem będzie mieć do czynienia. Zapach, który unosił się w okolicy, był bardzo trudny do wytrzymania.

Nie miała zamiaru się poddać!

Okazało się, że mały skunksik zaplątał się w fragment siatki ogrodowej. Właściciel posesji nie miał o niczym pojęcia i zwyczajowo wypuścił swojego psa na podwórko. Czworonóg od razu wyczuł, że na jego terytorium znajduje się ktoś obcy…

Zaczął go obszczekiwać. Wtedy przerażony maluch, próbował się bronić, wypuszczając nieprzyjemną woń.

Właściciel, gdy tylko zobaczył, co dokładnie się dzieje, zabrał swojego psa i wezwał panią Zindler. Kiedy Shirley próbowała pomóc temu maluszkowi, również została wzięta za potencjalne zagrożenie.

Kobieta postanowiła jednak przykryć maluszka kocem, aby zniwelować straty…zapachowe.

Na szczęście było to dość skuteczne i dzięki temu ratowniczka mogła mu pomóc. Maluch początkowo próbował z nią walczyć, jednak po chwili zrozumiał, że ona jest tu po to, aby mu pomóc.

Shirley wspomina, że w pewnym momencie zaczął siedzieć spokojnie i nie wiercił się, zamiast tego uważnie ją obserwował. Zindler udało się go wówczas bardzo szybko uwolnić. Maluch odskoczył od niej i szybko uciekł. Ratowniczka zdradza jeszcze coś jeszcze…

Niestety, koc musiałam wyrzucić.

Może Cię zainteresować