×

Zmroziło ją, gdy odkryła kim jest „szczeniak”, którego uratowała. Nie wiedziała, komu pomaga

Pewnego dnia Jayne Guiney z małego miasteczka Wandiligong w Australii znalazła na swoim podwórku zwierzaka. Kiedy pierwszy raz go zobaczyła, myślała, że to zagubiony szczeniak lub małe lisiątko.

Reklama

Kobieta znajduje zagubionego zwierzaka na swoim podwórku

Obudziłam się i wyszłam na zewnątrz, a wtedy usłyszałam skowyt za domem. Okazało się, że znajdował się tam zagubiony zwierzak. Pomyślałam, że może być lisiątkiem, ponieważ jego pyszczek był spiczasty, ale był też krzepki jak szczeniak. – opowiada Jayne Guiney.

Nie szczeniak, nie lisiątko

Kobieta zabrała zwierzę do swojego domu, aby mogło odzyskać siły, a potem zawiozła je do lokalnej kliniki weterynaryjnej. Weterynarz natychmiast zdał sobie sprawę, że to nie jest normalny szczeniak, więc skontaktował się z Australian Dingo Foundation – organizacją charytatywną zajmującą się ochroną dingo.

Badanie wykazało, że owy zwierzak to nie lisiątko ani szczeniak tylko dingo australijski. Maluch, któremu nadano imię Wandi, miał około 5 tygodni. Na jego plecach widoczne były zadrapania od ptaka drapieżnego, który musiał ukraść go jego rodzinie.

Reklama

Byłam w szoku, gdy okazało się, że to dingo. Ogarnął mnie szok i niedowierzanie. – przyznaje Jayne Guiney.

Wandi jest wciąż zbyt mały, aby zrozumieć zachowanie typowe dla dingo, a więc Australian Dingo Foundation połączyło go z przedstawicielem jego gatunku, który jest w tym samym wieku co on. Oprócz wspólnych zabaw wprowadzi go także na odpowiednie tory.

Wandi od początku był bardzo przyjaźnie nastawiony do ludzi. – powiedział Kevin Newman, wolontariusz z Australian Dingo Foundation.

Test genetyczny ujawnił niedawno, że dziko urodzony Wandi jest w 100% australijskim dingo alpejskim. To wspaniała wiadomość dla tych, którzy pracują na rzecz ochrony gatunku. Niestety dingo alpejskie są zagrożone i mogą całkowicie wyginąć.

Reklama

Dingo to drapieżnik najwyższej klasy, inny niż psy dzikie lub domowe. Te zwierzęta nie szczekają, tylko wyją, aby się komunikować. Mają coroczny sezon lęgowy, a młode rodzą się tylko zimą. Gatunek ten nigdy nie przeszedł procesu udomowienia. – tłumaczy Kevin Newman.

Wielu Australijczyków postrzega dingo jako zagrożenie dla rolnictwa, mimo że tak naprawdę one nie przepadają za owcami. W wielu obszarach Australii dingo są uważane za „dzikie psy” i wprowadza się programy w celu ich zniszczenia, mimo że odgrywają bardzo ważną rolę w naszym ekosystemie. – przyznaje Kevin Newman.

Pewnego dnia Wandi stanie się częścią programu hodowlanego fundacji, ale jak na razie po prostu cieszy się swoim dzieciństwem

Jest pełen życia i naprawdę dobrze się bawi w sanktuarium. Rośnie każdego dnia i uwielbia poznawać nowych ludzi, a także inne dingo. Bardzo go kochamy. – dodaje Kevin Newman.

 

 

 

 

 

Reklama

Anna Zdrodowska

Mam na imię Ania, a zwierzęta już od dziecka są moją największą pasją. Jestem szczęśliwą posiadaczką psa oraz trzech kotów. Interesuję się zoologią, behawioryzmem, a także dietetyką zwierzęcą. Dzielenie się z Wami nowinkami ze świata zwierząt to dla mnie ogromna radość!

Może Cię zainteresować