×

Tragiczna śmierć borsuka Patrycjusza. Ktoś wrzucił petardę do nory, gdy spał

Fundacja Patataj Animals Sanctuary przekazała za pośrednictwem mediów społecznościowych tragiczną informację o śmierci ich ulubieńca – borsuka Patrycjusza. Niestety to kolejna zwierzęca ofiara ludzkiej głupoty. 

Borsuk Patrycjusz zmarł po 10 dniach walki o życie 

Na profilu Fundacji Patataj Animals Sanctuary pojawiła się tragiczna informacja o śmierci ich ulubieńca – borsuka Patrycjusza. Zwierzak zmarł po 10 dniach trudnej walki o życie. Przez ten czas weterynarze i wolontariusze dzielnie o niego walczyli. Niestety obrażenia, jakich doznał przez wybuch fajerwerków, okazały się zbyt poważne i trzeba było poddać go eutanazji.

Śmierć borsuka Patrycjusza jest wynikiem głupoty ludzkiej. Zwierzak powinien bowiem spać w swojej norze, ale z nieznanych przyczyn ją opuścił. Weterynarz badający zwierzaka stwierdził, że nosił ślady ogłuszenia i prawdopodobnie przyczyną tego był wybuch petardy w norze. 

Kiedy borsuk z obrażeniami trafił do fundacji, był obserwowany przez weterynarzy. Podejrzewano, że coś jest nie tak, ponieważ zwierzak kichał i nie reagował na hałas. W kilka godzin po przewiezieniu do przychodni borsuk dostał napadu padaczkowego i konieczna była wizyta w klinice we Wrocławiu. Tam diagnoza była jasna – miał objawy neurologiczne i toksoplazmozę. To potwierdziło, że przyczyną jego stanu jest wybuch petardy w norze.

Fundacja miała nadzieję, że zwierzak z tego wyjdzie. Zorganizowano nawet zbiórkę na pokrycie kosztów leczenia i na stworzenie mu warunków do życia zanim wróci do naturalnego środowiska. Stało się jednak inaczej, chociaż stan borsuka poprawiał się, było to jedynie chwilowym złudzeniem. Lekarze musieli podjąć trudną decyzję i uśpić Patrycjusza. Nie dożył Sylwestra. Teraz jest już za Tęczowym Mostem i nie cierpi…. Szkoda, że do krzywdy kolejnego zwierzęcia przyczynił się człowiek.

Śpij, spokojnie!

Może Cię zainteresować