Znaleziono je na poboczu autostrady. Były w takim stanie, że ledwo dało się rozpoznać ich rasę
Marti i Tsetso właśnie wracali z weekendowego odpoczynku po ruchliwej autostradzie w Bułgarii. Nagle dostrzegli, że na poboczu leży szczeniak. Prawdopodobnie rasy husky, choć nie mieli takiej pewności…
Oboje twierdzą, że biedny psiak wyglądał tak, jakby siedział tam i po prostu czekał na cud. Postanowili się zatrzymać. Gdy podeszli bliżej, zauważyli, że szczeniak nie jest sam…
Obok niego znajdowała się jego mama. Jednak w niej jeszcze trudniej było rozpoznać huskiego. Była niemożliwie wychudzona – dosłownie sama skóra i kości. Oprócz tego miała też jakąś infekcję skórną.
Marti i Tsetso postanowili, że pomogą psom. Wzięli je ze sobą i zawieźli do weterynarza. Szczeniak także okazał się suczką. Obie psinki przez całą drogę przytulały się do siebie bardzo mocno. Były nieśmiałe, ale nie bały się kontaktu z ludźmi.
Po przeprowadzonych badaniach okazało się, że oba pieski są wygłodzone i wycieńczone. Dostały silne leki i zostały odpowiednio dokarmione. Po czasie zaczęto urozmaicać ich dietę. Obie zaczęły przybierać na wadze – coraz lepiej się czuć i coraz lepiej wyglądać.
Mama otrzymała na imię Syberia, z kolei malutka: Alaska. Okazało się też, że początkowe przypuszczenia były słuszne – były rasy husky. Choć ich stan był bardzo zły, miały wystarczająco dużo siły, aby przetrwać. Obie znalazły szczęśliwy dom w Niemczech.
Teraz trudno uwierzyć w to, że to te same pieski… Znalezione na poboczu autostrady – te, które przeżyły swój najstraszliwszy koszmar.
Marti i Tsetso – poświęcili swój czas, aby zatrzymać się i zrobić dobry uczynek dla zwierzaka w potrzebie. Dzięki temu uratowali dwa wspaniałe istnienia!