×

Starsza pani uciekła z Mariupola wraz ze swoim kogutem. „Przecież nie mogłam go zostawić”

Mnóstwo Ukraińców opuszcza kraj dotknięty wojną, a wielu z nich nie zamierza nigdzie się ruszać bez swoich zwierzaków. Właśnie w takiej sytuacji znalazła się starsza pani z Mariupola, która była zmuszona ewakuować się z miasta, gdy konflikt się zaostrzył. Kobieta dotarła do punktu recepcyjnego dla uchodźców, jednak wcale nie podróżowała sama. Towarzyszył jej niezwykły pupil, który wzbudził sporą sensację, ponieważ był nie psem, nie kotem – lecz kogutem!

Bo przyjaciół się nie zostawia

Ukraińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało o wzruszającej historii starszej kobiety oraz jej pupila, którzy uciekli z Mariupola do Polski. Kobieta zabrała ze sobą koguta o imieniu Tosza, bo przecież najlepszych przyjaciół się nie zostawia. W odróżnieniu od rosyjskich żołnierzy, tej pani nie brakuje empatii i miłości.

Przecież nie mogłam zostawić swojego przyjaciela. – przyznała kobieta.

Historia, która wzruszyła internautów

Starsza pani oraz Tosza są już bezpieczni w Polsce. Razem przetrwali to, co najgorsze – ostrzał, bombardowanie, głód i strach. Na szczęście teraz już nic im nie grozi. Ta historia poruszyła serca internautów, a także mieszkańców ośrodka dla uchodźców. Jak widać, najlepszych przyjaciół poznaje się w biedzie!

Zwierzęta, czyli ciche ofiary wojny

Zwierzęta nienawidzą wojny tak samo jak ludzie. Wybuchy, strzały, rakiety… wszystkie te dźwięki przerażają naszych futrzanych przyjaciół, co powoduje u nich stres, a nawet depresję.

W obliczu wojny w Ukrainie, większość z nas czuje się bezradna i bezsilna. Istnieją jednak sposoby, dzięki którym możemy pomóc zwierzętom z Ukrainy oraz ich rodzinom, a także futrzakom ze schronisk, które nie mają dokąd pójść. Kliknij TUTAJ, aby dowiedzieć się, jak możesz pomóc ukraińskim zwierzakom.

Zobacz także: Przez 17 km nieśli starego psa do granicy

Zobacz także: Brytyjczyk, który odmówił opuszczenia Ukrainy bez swojego psa, przekracza granicę pieszo

Zobacz także: Ukraińscy żołnierze przygarnęli samotnego szczeniaka. „Było nam go żal. Na zewnątrz było zimno”

Anna Zdrodowska

Mam na imię Ania, a zwierzęta już od dziecka są moją największą pasją. Jestem szczęśliwą posiadaczką psa oraz trzech kotów. Interesuję się zoologią, behawioryzmem, a także dietetyką zwierzęcą. Dzielenie się z Wami nowinkami ze świata zwierząt to dla mnie ogromna radość!

Może Cię zainteresować