Grasującą puma rozszarpała chihuahuę podczas spaceru. Właściciele proszeni o ostrożność
Dzikie koty niewątpliwie to jedne z najbardziej niebezpiecznych zwierząt. Są naprawdę prawdziwym zagrożeniem. Niestety bywa tak, że mimo zabezpieczeń dzikie zwierzę ucieknie i znajdzie się blisko ludzi. Tak też się stało, kiedy puma znalazła się w pobliżu Hollywood Reservoir w Creston Durand Drives, gdzie doszło do tragicznego zdarzenia. W wyniku tego został rozszarpany mały piesek rasy chihuahua o imieniu Piper. Pies po prostu został wyrwany z rąk osoby, która wyprowadzała go na spacer. To było coś okropnego!
Puma zaatakowała chihuahuę
Wiadomo, że puma, która zaatakowała bezbronną chihuahuę, już wcześniej był znana z ataku na koalę w ZOO w Los Angeles. Teraz znów dopuściła się ataku, tym razem ofiarą był mały piesek zaatakowany na spacerze. Według zeznań, osoba wyprowadzająca pupila, nagle poczuła silne szarpnięcie i usłyszała pisk swojego psa. Wtedy zobaczyła, jak puma stoi z jego psem naprzeciwko. Był to najbardziej niebezpieczny moment życia mężczyzny. Był też w szoku, że dzikie zwierzę zostawiło go nienaruszonego, skupiło się jedynie na psie. Od razu o całym zajściu poinformował właściciela chihuahuy, który w tym czasie świętował urodziny swojej córki.
Pierwszy atak pumy będącej na wolności zdarzył się dużo wcześniej, kiedy nocą włamała się do ZOO w Los Angeles. Udało się jej przeskoczyć przez 8-metrową ścianę i wyciągnąć koalę z wybiegu. Niestety, zwierzęciu nie udało się pomóc. Biedna koala została przez pumę bestialsko zagryziona. Puma jest też znana służbom z częstych wizyt w rejonach mieszkaniowych, a aby móc ją śledzić, ma na szyi obrożę z GPS. Jak wiadomo, zwierzęta te zazwyczaj polują na jelenie, kojoty i inne ofiary.
Atakują nocą
Najbardziej aktywne są w nocy, co oznacza, że prawdopodobnie mogą rzucać się na zwierzęta domowe podczas wieczornych spacerów. Służby parku powiedziały CNN, że nie są świadome żadnych innych incydentów z udziałem pumy, jednak ostrzegają, aby trzymać zwierzęta na smyczy w rejonie Los Angeles.
Nie ma dowodów na to, że polowanie na zwierzęta domowe wiąże się ze zwiększoną szansą na atak na człowieka, czy to lwów górskich, czy innych miejskich drapieżników, takich jak kojoty. – napisano w oświadczeniu przesłanym e-mailem do CNN.
Dodano również, że tego typu ataki, chociaż się zdarzają, są niezwykle rzadkie. Właściciel psa, pomimo krzywdy wyrządzonej jemu i jego pupilowi, nie chce, aby puma została zabita, a złapana w humanitarny sposób.