Rosjanie ostrzelali ZOO w obwodzie charkowskim. Są ofiary śmiertelne
Podczas wojny w Ukrainie codziennie dochodzą do nas przykre i druzgocące wiadomości. Niestety i tym razem nie mamy dla Was dobrych wieści. Agencja prasowa Interfax-Ukrajina poinformowała, że Rosjanie ostrzelali Ekopark Feldmana, który mieści się w obwodzie charkowskim. Przed atakiem na terenie ZOO znajdowało się około 300 gatunków zwierząt. Niestety, nie wszystkie przeżyły.
Tragiczne wiadomości z Ukrainy
Jak podaje ukraińska agencja prasowa, Rosjanie ostrzelali ZOO nieopodal Charkowa. W wyniku ataku zniszczono zimowe ogrody dla małp, a śmierć poniosły dwa orangutany oraz jeden szympans. Niestety, ofiar śmiertelnych w postaci zwierząt może być jednak więcej, ponieważ placówka poinformowała, że jak na razie nikt nie jest w stanie dotrzeć do miejsca, w którym przebywały zwierzęta. Nie da się więc określić dokładnej liczby ofiar.
Nie pierwszy raz byli celem
Co gorsze, Ekopark Feldmana wcale nie po raz pierwszy był celem Rosjan. ZOO zostało również ostrzelane w pierwszym dniu inwazji, czyli 24 lutego. Zginęło wtedy trzech pracowników oraz między innymi kangury. Część zwierząt uciekła z terenu ogrodu zoologicznego.
Zwierzęta, czyli ciche ofiary wojny
Zwierzęta nienawidzą wojny tak samo jak ludzie. Wybuchy, strzały, rakiety… wszystkie te dźwięki przerażają naszych futrzanych przyjaciół, co powoduje u nich stres, a nawet depresję. Dyrektor kijowskiego ZOO opowiedział, jak ciężka jest sytuacja zwierząt w czasie wojny.
W środku kijowskiego ZOO
Żyrafa o imieniu Juto uwielbia czerwone jabłka pokrojone w ćwiartki. Ale kiedy opiekunowie próbują ją nakarmić, od razu ucieka. Okna w zagrodzie ciągle trzeszczą. Lwy zawsze uwielbiały wygrzewać się w słońcu na tarasie, ale stały huk sprawia, że Herkules, Christina, Dana i Lilia się boją. Nie czują się swobodnie. Nikogo tu dzisiaj nie ma.
Horace, 17-letni słoń azjatycki, jest szczególnie zestresowany dźwiękami wybuchów. Z tego powodu nie można go wypuścić na zewnątrz
Musieliśmy podać mu środki uspokajające, aby sobie z tym poradził. Członkowie mojego personelu śpią w sąsiednim pokoju, aby dotrzymać mu towarzystwo.
Horace nie jest jedyny
Goryl o imieniu Tony ma 47 lat. Odkąd przybył z Niemiec 20 lat temu, stał się symbolem ZOO i ulubieńcem Kijowa. Ale wojna wpędziła go w depresję. Przyczyną wcale nie są odgłosy wybuchów – ale samotność.
Problem polega na tym, że Tony lubi codziennie spotykać nowych ludzi, ale nie jest to możliwe teraz, gdy ZOO jest zamknięte dla zwiedzających. Każemy mu oglądać telewizję przez dwie godziny dziennie, aby mógł zobaczyć ludzkie twarze. Oczywiście to nie to samo, ale w tych okolicznościach to najlepsze, co możemy dla niego zrobić.
Czy nie można by go ewakuować z Kijowa?
Rozmawiałem z niemieckim ZOO, w którym urodził się Tony i oni złożyli nawet ofertę ewakuacji. Ale jest to niemożliwe ze względu na jego wiek. Aby odbyć podróż, musiałby zostać poddany działaniu środków uspokajających, co jest zbyt ryzykowne dla 47-letniego goryla. Podróż również byłaby trudna i ryzykowna. Więc Tony zostanie tutaj, a my będziemy się nim opiekować. Jest symbolem miasta, a bohaterowie nie uciekają.