Stado dzików sieje strach pod Lublinem. „Myślałem, że zginę”
Stado dzików sieje ogromny strach pod Lublinem, a sytuacja wymknęła się już spod kontroli. O przerażającej sytuacji opowiedział pan Wojciech dla Kuriera Lubelskiego, który myślał, że zginie.
Stado dzików sieje strach pod Lublinem
Pan Wojciech jest właścicielem działki pod Lublinem. Pewnego dnia, gdy wybrał się do swojego ogródka, jego oczom ukazało się stado dzików liczące około 50 osobników. Nagle jedno z młodych zawyło, a pozostałe dziki odczytały to jako zagrożenie i rzuciły się w kierunku pana Wojciecha. Mężczyzna myślał już, że nie wyjdzie z tego cało. Na szczęście udało mu się uciec z działki.
Sytuacja wymknęła się spod kontroli
Niestety sytuacja nie wygląda zbyt dobrze i bez wątpienia wymknęła się spod kontroli. Okazuje się, że na tych terenach dzików jest już więcej niż działkowiczów, a do ich spotkań twarzą w twarz dochodzi coraz częściej.
Problem bez wyjścia
Dziki są pod ochroną, a w obecnej sytuacji ciężko jest rozwiązać ten problem. Jak na razie działkowicze próbują jakoś sami sobie radzić – zabezpieczają się przed dzikami przez stawianie ogrodzeń, koszą wysokie trawy, a czasami nawet łapią je do socjalnych klatek. Zwracali się również o pomoc do władz, ale jak na razie nie ma pomysłu, jak można pomóc tym ludziom.