10-latek codziennie spacerował z niewidomą sarną. Wszystko zauważyli sąsiedzi
W Chicago w amerykańskim stanie Illinois małżeństwo zauważyło, jak ich 10-letni sąsiad przechodzi przez ulicę z sarną. Widać było na pierwszy rzut oka, że zwierzę było zagubione. Po dłuższej chwili para zorientowała się także, że sarna jest niewidoma.
Chłopiec postawił sobie za punkt honoru, aby każdego dnia doprowadzać zwierzę w bezpiecznie miejsce, gdy tylko nieświadoma sarna pojawi się w pobliżu ruchliwej ulicy.
Sąsiedzi szybko zorientowali się, że chłopak ma ogromne serce, ale nie może robić tego przecież każdego dnia, dlatego też zadzwonili do lokalnej grupy, która zajmuje się dzikimi zwierzętami.
Grupa zajmująca się dzikimi zwierzętami przybyła do nas kilka godzin temu i wzięła sarenkę ze sobą. Są jedynymi osobami dopuszczonymi do transportu dzikich zwierząt w stanie Illinois. Wszyscy przyszliśmy się pożegnać z sarenką, nawet chłopiec z mamą. Postaram się śledzić jej losy i przekazywać je na bieżąco chłopcu. A wszyscy ci, którzy martwią się o jego uczucia: muszę Wam zdradzić, że to bardzo dojrzały i mądry młodzieniec. Był kilka dni z sarenką, ale nie próbował uczynić z niej domowego zwierzaka i nie nadał jej nawet imienia.
Wiedział, że prędzej czy później będzie musiał się z nią rozstać, dlatego nie chciał później cierpieć. Nie zabierał jej do domu, ani nie dawał jej dodatkowego jedzenia, co w naszym stanie jest zabronione. Chciał jedynie, aby sarna była bezpieczna i najedzona. Ten chłopiec jest najlepszym przykładem tego, jak można pomóc innym. Pokazał dużo miłości i szacunku. Myślimy z żoną (w porozumieniu z mamą chłopaka), jak nagrodzić go za tak cudowne zachowanie. Bardzo możliwe, że damy mu zdjęcie, które wykonaliśmy, gdy odprowadzał sarenkę w bezpieczne miejsce. Co za chłopak!