Opublikowała to zdjęcie, aby się pochwalić. Internauci dostrzegli na nim straszny szczegół
Konie to naprawdę piękne i bardzo majestatyczne zwierzęta. Tysiące ludzi na całym świecie płaci olbrzymie pieniądze, aby stać się posiadaczami tych najwspanialszych.
W wielu miejscach odbywają się wystawy rasowych koni, a tym, którzy na nie przyjeżdżają często z zachwytu odbiera mowę.
Jednak, jak się okazuje, nie wszystkim zależy na dobru tych zwierząt, mimo, że chwalą się ich posiadaniem na portalach społecznościowych…
Właśnie tak było w przypadku 22-letniej Charlotte McPherson, właścicielki wspaniałego, rasowego wierzchowca o imieniu Troy, który jeszcze kilka lat temu brał udział w licznych wyścigach, a nawet je wygrywał.
Dziewczyna przybyła na spotkanie wielbicieli koni wraz ze swoim podopiecznym.
Stan konia nie wzbudził początkowo żadnych kontrowersji, ponieważ przebiegła właścicielka ukryła jego wychudzone ciało pod kocem.
Z tego powodu organizatorzy wydarzenia nie mogli zobaczyć wystających kości wierzchowca i zorientować się, że dzieje się z nim coś złego, a w konsekwencji zająć się sprawą i mu pomóc.
Kolejnego dnia oficjalne zdjęcia ze spotkania miłośników koni zostały umieszczone na Facebooku. Na nich również nie można było dostrzec, że coś poważnego dzieje się z biednym Troyem.
Jednak za jakiś czas sama McPherson umieściła swoje prywatne zdjęcie na tym portalu społecznościowym.
Na nim już doskonale było widać, w jak złym stanie był koń.
Gdy tylko internauci wychwycili, że 22-latka zabrała konia, który był w tak złej kondycji na spotkanie i co więcej jeździła na nim, tylko po to, aby pochwalić się rasowym wierzchowcem, który kiedyś brał udział w licznych wyścigach, natychmiast zareagowali i zawiadomili odpowiednie służby.
Okazało się, że biedny Troy długo chorował, a każdy krok z ciężarem na grzbiecie musiał być dla niego ogromnym wysiłkiem…
McPherson została oskarżona o spowodowanie niepotrzebnego cierpienia i narażenie życia zwierzęcia, a także zaniedbania pomocy mu i leczenia.
Dziewczyna została skazana na 12 miesięcy prac społecznych oraz opłacenie leczenia Troya. Co więcej, przez 10 lat nie może opiekować się końmi.