Zwierzęta przejmują kontrolę nad pustymi miastami. Niesamowite zdjęcia z całego świata

Panująca pandemia koronawirusa zmusiła ludzi na całym świecie do siedzenia w domu i wychodzenia tylko w razie konieczności. Większość dużych miast zupełnie opustoszała, a ulice wypełniły się ciszą i spokojem. Z tej sposobności korzystają liczne zwierzęta, które wykorzystując nieobecność człowieka, postanowiły pozwiedzać wcześniej nieznane rejony.

Spacer po mieście

Dzikie zwierzęta stronią od ludzi i trzymają się swoich naturalnych siedlisk. Nie lubią towarzyszącemu dużym miastom nieustannego hałasu, a także smrodu spalin. Jakie musiało być ich zdziwienie, kiedy cały ten harmider nagle ustał, a na ulicach zrobiło się spokojnie.

Koronawirus atakuje przede wszystkim ludzi, a więc ci postanowili posłuchać apelu władz i pozostać przez ten czas w domu. Za to zwierzęta nie mają się czym przejmować, wręcz przeciwnie. Dzięki kwarantannie najróżniejsze stworzenia przestały obawiać się spotkania z ludźmi i coraz odważniej zaczęły zapuszczać się poza swoje siedliska.

Z całego świata napływają doniesienia dotyczące pojawienia się w miastach dużych ilości niespotykanych tam wcześniej dzikich zwierząt. Daleko nie trzeba szukać. W Zakopanem stado ładni postanowiło pozwiedzać Krupówki, a w krakowskim Parku Jordana można spotkać dziki.

Poniżej znajdziecie zdjęcia tego niesamowitego zjawiska na całym świecie.

Dziki w krakowskim Parku Jordana

Stado łani w Zakopanem

Tajlandia została zdominowana przez małpy

Łabędzie w kanale Weneckim

Delfiny w porcie Cagliari

Indyki na ulicach Petersburga

Jelenie grasują w Berlinie

Daniele w Indiach wybrały się na zakupy

Tutaj kolejne dzikie indyki. Tym razem niedaleko uniwersytetu publicznego w Greeley, Kolorado

Kaczki krzyżówki w Fontannie Czterech Rzek w Rzymie

Zające w parku miejskim w Mediolanie

W japońskich miastach można natknąć się na stada jeleni

Natomiast we Włoszech można spotkać spacerujące owce, a nawet konie

Przyroda bez obecności człowieka stanowczo odżywa. Powinno nam to dać trochę do myślenia…