Duże, martwe zwierzę na brzegu Wisły. Po wyłowieniu go z wody wszystko stało się jasne
W minioną sobotę, 25 stycznia, strażniczka miejska współpracująca z pracownikami Zarządu Oczyszczania Miasta w Warszawie, otrzymała zgłoszenie. Miała bezzwłocznie udać się na ulicę Maciejewskiego. Kilka metrów od brzegu znajdowało się bowiem duże, martwe, niezidentyfikowane zwierzę.
Oględziny wskazanego miejsca
Wstępne zbadanie terenu niczego nie wskazało. Trudno było cokolwiek dostrzec na brzegu rzeki, gdzie unosiły się liczne gałęzie i kłody. Ale po dłuższym przyjrzeniu się, na rzece zauważono grzbiet dużego, bliżej nieokreślonego zwierzęcia. Na miejsce natychmiast wezwano łowczego z Lasów Miejskich. W między czasie zabezpieczono także teren.
Po przybyciu łowczy wraz z patrolem Policji Rzecznej dokonał oględzin zwierzęcia. Wtedy stało się jasne, że to martwy łoś. Sprawę przekazano łowczemu. Ten wezwał na miejsce posiłki, w celu wyłowienia i utylizacji martwego zwierzęcia.