×

Włamała się do schroniska, aby uratować psa przed uśpieniem. Tragiczny finał

Psy wnoszą wiele dobra do naszego życia. Wie o tym każdy, kto ma lub chociaż raz miał w swoim życiu pupila. Niestety, nie każdy ma podejście do zwierząt. A wiele ras, ze względu na krążące wokół nich stereotypy, jest szczególnie narażone na negatywne podejście. Tyczy się to choćby pit bulli. Wiele osób uważa je niesłusznie za agresywne. Tak było z psinką o imieniu Hazel, z którą właścicielka miała małe problemy wychowawcze. Niestety po kilku incydentach z jej udziałem, suczka miała zostać poddana eutanazji. Właścicielka Hazel nie mogła na to pozwolić, dlatego zrobiła coś niebywałego!

Suczka miała kłopoty behawioralne

Psy różnią się od siebie charakterem, to niezaprzeczalne. Toya Stewart’s, właścicielka pitbulla o imieniu Hazel, miała pewne problemy z jej agresją wobec obcych. Jednak psinka była ulubienicą jej bliskich – tych, których dobrze znała. Suczka miała za sobą dość trudną przeszłość, która odcisnęła na niej mocne piętno. Dlatego właśnie Hazel miała problemy z agresją – wcześniej doświadczyła przemocy i była bezdomna, przez co stałą się niełatwym psem. Jednak Toya postanowiła dać jej wiele miłości i szansę, by stać się lepszym psem.

Facebook

Facebook

Niestety władze miasta Oklahoma po kilku incydentach, w których Hazel dopuściła się ugryzienia, zdecydowały, że psinka ma zostać zabrany do schroniska, a potem poddana eutanazji. Toya była załamana. Wiedziała, że nie może na to pozwolić.

Facebook

Facebook

Było jej żal, że zamiast dać jej szansę na wyszkolenie Hazel i trzymanie jej z dala od kłopotów, miasto nakazało ją uśpić. Stewart wzięła więc sprawy w swoje ręce.

Ona na to nie zasługuje. Dlaczego miałbyś pozwolić zabić kogoś, kogo ktoś tak bardzo kochasz? – przyznała kobieta.

Więc zamiast pozwolić jej psu umrzeć, Stewart postanowiła spróbować ją uratować. Użyła drona, by przyjrzeć się budynkowi i schronisku dla zwierząt, a potem włamała się do jego siedziby. Zrobiła to z miłości do psa. Jednak nie udało jej się to od razu. Po dwóch nieudanych próbach dostania się do budynku, by uratować Hazel, postanowiła nieco zmienić plan. Wybiła okno i wyważyła drzwi do budy, aby ostatecznie uwolnić psinkę. Potem przeczołgała się pod płotem na zewnątrz, a Hazel podążyła za nią.

Nie chciałam łamać żadnych praw, nie chcę nikogo skrzywdzić, chciałam tylko mojego psa. – powiedziała Stewart.

Facebook

Facebook

Toya spędziła kilka dni z Hazel w domu, zanim policja je zlokalizowała. Zabrali Hazel z powrotem do schroniska, a jej właścicielka trafiła więzienia. Jednak nie wniesiono jeszcze żadnych zarzutów.

Nie mogłam pozwolić jej umrzeć w ten sposób. Musiałam jej pokazać, że próbowałam dla niej wszystkiego. – powiedziała Toya.

Niestety mimo wysiłków kobiety, Hazel została poddana eutanazji zgodnie z nakazem sędziego. Toya ma teraz złamane serce, że nie oddali jej nawet ciała psinki, aby mogła ją pochować.

Wkrótce kobieta usłyszy też zarzuty, ale teraz myśli tylko o śmierci swojego psa. Niezależnie od tragicznego wyniku, Stewart mówi, że zrobiłaby to wszystko jeszcze raz, gdyby musiała. Pokazała Hazel, że zrobi wszystko, by ją uratować i że każdy dodatkowy czas z psem był tego wart.

Niektórzy ludzie mogą nie rozumieć jej oddania, ale wielu psich rodziców zachowałoby się podobnie, gdyby byli na jej miejscu. Żegnaj Hazel, byłaś kochanym psem!

 

 

Może Cię zainteresować