Klacz leżała nieruchomo na środku jezdni. Jej głowę obejmował policjant
Konie, ich zachowanie zdecydowanie różni się od zachowania zwierząt domowych, z którymi mamy do czynienia na co dzień. Tutaj możesz się zdziwić, ale zachowanie konia jest bliższe człowiekowi bardziej, niż mogłoby się Tobie wydawać. Dlatego każdy, kto ma za przyjaciela konia, jest prawdziwym szczęściarzem.
Niesamowita więź między koniem a człowiekiem istnieje naprawdę
Ludzie i konie, mogą nawiązać naprawdę niesamowitą więź. Mogą też podążać lub prowadzić się nawzajem, a także nawiązać partnerstwo, oparte na wzajemnym zaufania. Dokładnie pięć lat temu zrobiono piękne zdjęcie, które potwierdza moje wcześniejsze słowa.
Śmierć konia
Na zdjęciu uwieczniono policjanta z Houston, który pocieszał swojego przyjaciela, konia. Ta dwójka pracowała razem od wielu lat. Dlatego mężczyzna nie chciał, by koń w chwili śmierci był sam. Pragnął w tym ciężkim momencie okazać mu wsparcie, którego potrzebuje każdy z nas.
Charlotte, właśnie tak miała na imię klacz. Zmarła w grudniu, 2015 roku, podczas patrolowania z oficerem Herrejonem terenu. Doszło do nieszczęśliwego wypadku. Klacz wystraszyła się przejeżdżającej tuż obok niej ciężarówki i uciekła w popłochu. Następnie została potrącona przez inny pojazd. Oficer Herrejon zdawał sobie sprawę z powagi sytuacji i obrażeń, których doznała Charlotte.
Ostatnie chwile Charlotte
Mężczyzna ze wszystkich sił pragnął pocieszyć klacz. Położył się na jezdni tuż obok niej. Wiedział, że umiera. Przycisnął jej głowę do swojej klatki piersiowej. Przechodzeń zrobił wtedy zdjęcie, które pokazuje piękną więź między człowiekiem a koniem. Ta dwójka leżała razem na ziemi, nie ruszając się. Klacz czuła się w objęciach Herrejon bezpieczna. Wiedziała, że może odejść w spokoju, bo był przy niej przyjaciel.
W sieci pojawiło się oświadczenie o Charlotte
Charlotte pojawiła się na naszym posterunku, kiedy miała zaledwie 2 lata. Była jeszcze młoda i niespokojna. Rozwijała się dzięki naturalnym programom jeździeckim. Pozytywnie przeszła okres próbny. Zatem szybko zaczęła pracę na ulicach śródmieścia Houston. Uwielbiała robić to, czym się zajmowała. Zawsze była gotowa do pracy. Dbała o porządek w mieście i służyła jego mieszkańcom przez okres 4 lat. Nie jestem w stanie powiedzieć o niej złego słowa.
Wszyscy będziemy za nią ogromnie tęsknić
Ta historia po raz pierwszy została opublikowana i nagłośniona w 2015 roku. Jednak uważam, że każdy z nas powinien o niej pamiętać. Pokazuje ona, że nie tylko pies czy kot może być przyjaciele człowieka. Jak się okazuje, jest nim również koń.
Piękna historia, która niestety ma nieszczęśliwe zakończenie. Ale mam nadzieję, że Charlotte jest teraz w lepszym miejscu, gdzie zazna spokoju i szczęścia. Gdzie z utęsknieniem czeka na ponowne spotkanie ze swoim wiernym przyjacielem, Herrejonem.