Policjanci weszli na posesję i porazili psa paralizatorem. To było tragiczne w skutkach
We wsi Szewce w województwie dolnośląskich doszło do szokującego wydarzenia. Policjanci weszli na prywatną posesję, aby sprawdzić, co dzieje się w sąsiednim domu. Po ogrodzie biegał pies, a gdy funkcjonariusze go zobaczyli, porazili czworonoga paralizatorem. To okazało się być tragiczne w skutkach.
Przerażająca postawa policjantów
Warto dodać, że na płocie znajdowała się tabliczka z ostrzeżeniem o psie biegającym po posesji. Dodatkowo funkcjonariusze nie posiadali pozwolenia, aby wejść na prywatny teren. Gdy pies właścicieli domu do nich podbiegł, porazili go paralizatorem. Funkcjonariusze uważają, że w żaden sposób nie złamali prawa.
Pomysł tragiczny w skutkach
Porażony pies to 9-letnia Elza. Suczka straciła widzenie w jednym oku, a dodatkowo musi przejść kosztowną operację. Właściciele czworonoga domagają się, aby policja zapłaciła za leczenie ich pupila.
„Nasza Elza jest bardzo przyjazna i spokojna. W jej spojrzeniu widać uśmiech” – przyznała właścicielka suczki, Marta Kaliciak.
Policja się broni
Policja broni się twierdząc, że w takiej sytuacji funkcjonariusze miali prawo poczuć się zagrożeni. Warto zastanowić się jednak, czy mieli prawo wejść na prywatny teren i bezpodstawnie zaatakować jej mieszkańca?