Zauważył psa uwięzionego w nagrzanym aucie. Zamiast bezczynnie stać, natychmiast zaczął działać
Lato w naszym kraju staje się coraz bardziej gorące i suche. W takie dni należy szczególnie pamiętać o naszych zwierzętach. Niestety, jak się okazuje, nie każdy z nas o tym wie. Już za chwilę poznasz historię, w której właściciel samochodu marki BMW wykazał się ogromną lekkomyślnością. Zostawił swojego psa w zamkniętym i nagrzanym samochodzie, na szczerym słońcu. Na szczęście pojawił się wtedy mężczyzna, który rozbił szybę auta i uratował psiaka. Dobrze, że posunął się do takiego kroku, ponieważ niewiadomo jak zakończyłaby się ta historia, gdyby nie ten odważny pan.
Pamiętaj, że pod żadnym pozorem nie wolno zostawiać psa w zamkniętym i nagrzanym samochodzie! Temperatura w takim aucie niewiele różni się od temperatury w piekarniku! Już zaledwie 10-20 minut przegrzania zwierzęcia może zakończyć się jego śmiercią! Bądźmy więc odpowiedzialni i zapewnijmy zwierzętom dobre warunki także w lato.
Był letni i gorący dzień. Pewien mężczyzna zauważył, że na parkingu zaparkowany jest samochód marki BMW, w którym uwięziony jest pies. Samochód był bardzo nagrzany, a zwierzak narażony był na duże niebezpieczeństwo. Mężczyzna nie zawahał się ani chwili i od razu chwycił za duży kamień, którym zamierzał rozbić szybę auta.
Wybicie szyby okazało się nie być łatwe. Mężczyzna nie poddawał się jednak i cały czas uderzał kamieniem w szybę. Dookoła było słychać pełno krzyków i rad od obserwujących całą sytuację: „Niech pan tego nie robi!”, „O mój Boże, co ten facet wyprawia?”
Z kolejnym uderzeniem w końcu udało się wybić szybę luksusowego samochodu. Mężczyzna otworzył drzwi i od razu wyciągnął osłabionego i zdezorientowanego pieska, który od razu rzucił się w jego ramiona.
Mimo wcześniejszego oburzenia, obserwujący tłum zaczął bić odważnemu mężczyźnie brawa.
Ten pan z pewnością uratował życie temu biednemu pieskowi, ponieważ jego właścicielowi raczej się do niego nie spieszyło.
„Cała ta sytuacja miała miejsce podczas festiwalu muzycznego. Spiker ogłosił nawet przez mikrofon, że właściciel samochodu BMW ma pilnie udać się do swojego auta i uwolnić uwięzionego w nim psa. Niestety, nikt nie przyszedł, więc trzeba było wziąć sprawy w swoje ręce. Po uratowaniu pieska, jego właściciele pojawili się 50 minut później.” – przyznaje mężczyzna, który uratował czworonoga.