×

Koń puchnie 3 dni przed Igrzyskami. To, co dzieje się na oczach milionów widzów, przeraża

Utytułowana holenderska zawodniczka ujeżdżenia, Adelinde Cornelissen, jest wielokrotną mistrzynią Europy i świata. Spodziewała się, że zdobędzie medal także na Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro ze swoim ukochanym i oddanym koniem Parzivalem. Wszystko szło zgodnie z planem, przygotowania pełną parą i oboje byli w bardzo dobrej formie. Niestety trzy dni przed decydującym wyścigiem Parzival najprawdopodobniej został ugryziony w Brazylii przez jadowitego pająka, owada lub innego pajęczaka i dostał 40 stopni gorączki!

Reklama

Wszyscy byli w szoku, że doszło do czegoś takiego!

Troska o przyjaciela…

36-latka spała w stodole, co godzinę sprawdzała temperaturę zwierzęcia. Następnego dnia rano wynosiła 37,5 stopni. Po długich rozważaniach i wnikliwej konsultacji z różnymi weterynarzami Adeline postanowiła wziąć udział w Igrzyskach. To, co później stało się przed publicznością i milionami telewidzów, kobieta opisała na swoim Facebooku. Koń upadł i naprawdę źle się poczuł, wszyscy byli tym głęboko poruszeni.

Kiedy tylko zbieraliśmy się do wyjścia, czułam, że Parzival chce walczyć, bo to bardzo silny zawodnik. Nie czuł się dobrze, ale miał w sobie ogromną siłę walki, Moj drodzy, ten koń w ten sposób spędził całe swoje życie, ale widząc, że nie da rady, jednak odpuściłam. Wszystko po to, aby go chronić. Najważniejsze, że dziś czuje się dobrze.

Publiczność była zszokowana, że jednak Adeline nie wzięła udziału w Igrzyskach, ale dla niej najważniejsze jest zdrowie ukochanego i wiernego konia. Owszem, spróbowała wyjść, ale gdy widziała, że nic z tego nie będzie, po prostu się wycofała.

Reklama

Nawet złoty medal nie smakowałby tak dobrze, gdyby zdobyła go kosztem zdrowia swojego przyjaciela…

Reklama

Może Cię zainteresować