Wyszedł przed dom. Ku jego zdziwieniu na niebie pojawiła się cała masa pająków
W Australii miliony tysięcy pająków spadło z nieba, tworząc swoisty „deszcz”.
Mężczyzna z Goulborin pewnego ranka obudził się i dokonał niebywałego odkrycia. Cały jego dom pokryty był pajęczyną. Mieszkańcy odnieśli wrażenie jakby pająki wręcz spadały z nieba!
Ian Watson napisał na Facebooku: „Jestem oddalony od miasta o jakieś 10 minut i wyraźnie widzę pająki, które spadają z nieba! Poza tym mój dom jest pokryty pajęczyną! Niech ktoś zadzwoni po naukowców!
Mieszkańcy skarżyli się, że nie mogli wyjść na zewnątrz, bez wchodzenia w pajęczyny lub bez wyciągania ich później z włosów.
Okazało się, że nie był to znak nadchodzącej Apokalipsy, a raczej rodzaj autostopu, który wymyśliła przekornie Matka Natura.
Zachowanie to znane jest pod pojęciem „baloniarstwa”. To technika, dzięki której pająki skutecznie się przemieszczają. Zaczynają rozwijać swoje sieci, a gdy złapią wiatr, zaczynają się przemieszczać. Czasem w ten sposób są w stanie pokonać nawet kilka kilometrów.
Czasem zdarza się tak, że pająki migrują masowo – stąd takie poruszenie mieszkańców Goulborin. Widok pokrytych pajęczyną pól i domów faktycznie nie należy do najmilszych obrazów.
Atak pajęczej sieci w Australii trwał tylko 30 minut. Na filmie uchwycono fragment podobnego zjawiska, które miało miejsce w Teksasie i trwało znacznie dłużej.