Odkryli w ścianie dziurę. Przeszły ich dreszcze, gdy zobaczyli, co uwięziono w jej środku
Pracownicy z Fundacji Przyjaciół Przyrody Tajlandii (WFFT) otrzymali dość niepokojącą wiadomość. Tak naprawdę nie wiedzieli, czego mają się spodziewać, bo jedyna informacja, która została im przekazana brzmiała dość chaotycznie.
Ktoś bowiem zauważył małpę, która mieszkała w dziurze w ścianie. Na samym początku cała historia nie wydawała się tak drastyczna, ale wystarczyło dotrzeć do centrum Bangkoku, w którym zlokalizowano zwierzę.
Ktoś zauważył, że coś porusza się w dziurze
Mężczyzna, który znalazł małpkę, zaprowadził wolontariuszy fundacji na miejsce. Zwierzę było uwięzione między ścianami!
Małpka czekała na uwolnienie wiele lat! Ktoś ją więził… Natychmiast zaczęto przecinać siatkę, aby dostać się do zwierzęcia.
Aż się wierzyć nie chce, że przez tyle lat nikt jej nie pomógł.
Edwin Wiek, założyciel WFFT wspomina:
Widziałem wiele zaniedbanych zwierząt, ale Joe (tak nazwano małpkę) jest zdecydowanie w najgorszym stanie. Na zdjęciach widać tylko ułamek tego, jak źle wyglądał.
Nie miał dostępu do wody, sufit był bardzo nisko, a na ziemi było pełno odchodów i śmieci…
Nie miał dostępu do światła, jego mięśnie praktycznie całkowicie zanikły. Przetrwał tylko dlatego, że ludzie przynosili mu jedzenie i wodę.
Tuż po uwolnieniu, owinięto małpkę w koc i pomagano jej się uspokoić. Chyba zaczynała rozumieć, że w końcu nadszedł kres jej cierpień.
Dziś z trudem chodzi i nie może utrzymać długo pozycji pionowej. O wspinaniu się nie ma mowy. Ale dzięki miłości i bananom powoli odzyskuje siły.
Trzymamy kciuki za tego słodziaka!
Niewiarygodne, jak ludzie potrafią traktować zwierzęta. Gdzie ich prawa? Gdzie empatia? Gdzie szacunek do życia?
