×

Dzika wrona okazuje niesamowity gest mamie, której synek trafił do szpitala

Kilka lat temu, na drugiej stronie ulicy od domu Anne Edwards w Szkocji, zamieszkała nowa lokatorka. A dokładniej wrona, której kobieta nadała imię Mildred. Ta dwójka przez bardzo krótki czas była sobie obca.

Reklama
Źródło: Anne Edwards

Źródło: Anne Edwards

Ptaki w tarapatach

Pewnego dnia, Anne Edwards była w swoim domu, kiedy nagle usłyszała dziwne dźwięki dochodzące z dworu. Kobieta od razu wyszła na zewnątrz, a wtedy znalazła siedzącą na jej ogrodzeniu Mildred oraz jedno z jej piskląt. W pobliżu przykucnął kot, który w każdej chwili był gotowy, aby skoczyć na płot. Anne postanowiła interweniować.

Uratowałam pisklaka i zaniosłam go z powrotem do gniazda Mildred, które znajdowało się na wysokim drzwi po drugiej stronie drogi. – przyznała Anne.

Akt dobroci został bardzo doceniony przez wronę.

Reklama
Źródło: Anne Edwards

Źródło: Anne Edwards

Przyjaźń na dłuższy czas

Wkrótce Mildred zaczęła przynosić wszystkie swoje pisklęta do mojego ogrodu. Stało się to coroczną tradycją. – opowiada Anne.

Pewnego razu Anne zwróciła też jedno z dzieci Mildred z powrotem do gniazda po tym, jak znalazła je na ziemi. Kolejny miły gest ze strony kobiety znów uspokoił zmartwione serce wrony. Ostatnio ptak miał jednak okazję odwdzięczyć się kobiecie.

Źródło: Anne Edwards

Źródło: Anne Edwards

Pewnego dnia syn Anne zachorował i musiał zostać przewieziony karetką z domu do szpitala. W międzyczasie, ze swojego punktu obserwacyjnego na drzewie po drugiej stronie ulicy, Mildred wszystkiemu się przyglądała. Doskonale wyczuła rozpacz w sercu osoby, która w przeszłości traktowała ją i jej własne dzieci tak uprzejmie.

Reklama

Wrona postanowiła pocieszyć kobietę

Źródło: Anne Edwards

Źródło: Anne Edwards

Kiedy wróciłam do domu ze szpitala, usłyszałam, jak Mildred głośno krakała za oknem mojej sypialni. Wyszłam na zewnątrz, a ona siedziała na nagim drzewie, zupełnie sama. Wyglądało to tak, jakby chciała mnie pocieszyć. To było naprawdę niezwykłe. – powiedziała Anne.

Drzewo, na którym normalnie mieszka Mildred, jest pokryte listowiem, co zapewnia jej ochronę przed żywiołami. Ale zamiast tego wybrała pobyt w pobliżu Anne, kosztem własnej wygody.

Została tam całą noc. Następnej nocy, gdy syn nadal przebywał w szpitalu, Mildred została tam ponownie. – przyznała Anne.

Źródło: Anne Edwards

Źródło: Anne Edwards

Obecność wrony pocieszyła Anne w trudnym czasie

Obydwie jesteśmy mamami. I tak jak ja opiekowałem się jej pisklętami, ona opiekowała się moją rodziną, gdy mój syn był w szpitalu. – mówi Anne.

Źródło: Anne Edwards

Źródło: Anne Edwards

Na szczęście, trzeciego dnia pobytu w szpitalu, stan zdrowia syna Anne poprawił się, dzięki czemu mógł wrócić do domu. Jego zmartwiona mama nie mogła poczuć większej ulgi. I najwyraźniej Mildred też to zauważyła.

Gdy tylko mój syn wrócił do domu, Mildred wróciła do swojego normalnego miejsca. Jesteśmy bardzo wdzięczni wszystkim, którzy przesłali swoje serdeczne życzenia — i naszej przyjaciółce Mildred, która się nami opiekuje. – dodała Anne.

 

Reklama

Anna Zdrodowska

Mam na imię Ania, a zwierzęta już od dziecka są moją największą pasją. Jestem szczęśliwą posiadaczką psa oraz trzech kotów. Interesuję się zoologią, behawioryzmem, a także dietetyką zwierzęcą. Dzielenie się z Wami nowinkami ze świata zwierząt to dla mnie ogromna radość!

Może Cię zainteresować