Dzika wrona okazuje niesamowity gest mamie, której synek trafił do szpitala
Kilka lat temu, na drugiej stronie ulicy od domu Anne Edwards w Szkocji, zamieszkała nowa lokatorka. A dokładniej wrona, której kobieta nadała imię Mildred. Ta dwójka przez bardzo krótki czas była sobie obca.
Ptaki w tarapatach
Pewnego dnia, Anne Edwards była w swoim domu, kiedy nagle usłyszała dziwne dźwięki dochodzące z dworu. Kobieta od razu wyszła na zewnątrz, a wtedy znalazła siedzącą na jej ogrodzeniu Mildred oraz jedno z jej piskląt. W pobliżu przykucnął kot, który w każdej chwili był gotowy, aby skoczyć na płot. Anne postanowiła interweniować.
Uratowałam pisklaka i zaniosłam go z powrotem do gniazda Mildred, które znajdowało się na wysokim drzwi po drugiej stronie drogi. – przyznała Anne.
Akt dobroci został bardzo doceniony przez wronę.
Przyjaźń na dłuższy czas
Wkrótce Mildred zaczęła przynosić wszystkie swoje pisklęta do mojego ogrodu. Stało się to coroczną tradycją. – opowiada Anne.
Pewnego razu Anne zwróciła też jedno z dzieci Mildred z powrotem do gniazda po tym, jak znalazła je na ziemi. Kolejny miły gest ze strony kobiety znów uspokoił zmartwione serce wrony. Ostatnio ptak miał jednak okazję odwdzięczyć się kobiecie.
Pewnego dnia syn Anne zachorował i musiał zostać przewieziony karetką z domu do szpitala. W międzyczasie, ze swojego punktu obserwacyjnego na drzewie po drugiej stronie ulicy, Mildred wszystkiemu się przyglądała. Doskonale wyczuła rozpacz w sercu osoby, która w przeszłości traktowała ją i jej własne dzieci tak uprzejmie.
Wrona postanowiła pocieszyć kobietę
Kiedy wróciłam do domu ze szpitala, usłyszałam, jak Mildred głośno krakała za oknem mojej sypialni. Wyszłam na zewnątrz, a ona siedziała na nagim drzewie, zupełnie sama. Wyglądało to tak, jakby chciała mnie pocieszyć. To było naprawdę niezwykłe. – powiedziała Anne.
Drzewo, na którym normalnie mieszka Mildred, jest pokryte listowiem, co zapewnia jej ochronę przed żywiołami. Ale zamiast tego wybrała pobyt w pobliżu Anne, kosztem własnej wygody.
Została tam całą noc. Następnej nocy, gdy syn nadal przebywał w szpitalu, Mildred została tam ponownie. – przyznała Anne.
Obecność wrony pocieszyła Anne w trudnym czasie
Obydwie jesteśmy mamami. I tak jak ja opiekowałem się jej pisklętami, ona opiekowała się moją rodziną, gdy mój syn był w szpitalu. – mówi Anne.
Na szczęście, trzeciego dnia pobytu w szpitalu, stan zdrowia syna Anne poprawił się, dzięki czemu mógł wrócić do domu. Jego zmartwiona mama nie mogła poczuć większej ulgi. I najwyraźniej Mildred też to zauważyła.
Gdy tylko mój syn wrócił do domu, Mildred wróciła do swojego normalnego miejsca. Jesteśmy bardzo wdzięczni wszystkim, którzy przesłali swoje serdeczne życzenia — i naszej przyjaciółce Mildred, która się nami opiekuje. – dodała Anne.