Choć ma dopiero 8 miesięcy, nie będzie żył dłużej niż 5 lat. W dodatku jest niewidomy…
Kristin Worman od kilku lat jest zastępczym opiekunem dla psów. Dlatego doskonale wie, że z każdym z tych, które trafiają pod jej opiekę, prędzej czy później będzie musiała się pożegnać. Niestety, z niektórymi naprawdę trudno jest się rozstać…
Pewnego dnia pod jej opiekę trafił psiak o imieniu Rambo, który został uratowany przez Alaskan Animal Rescue Friends. Jest on bardzo szczególnym czworonogiem. Ma rodzaj karłowatości, nazywany dysplazją naczyniopochodną. Powoduje ona problemy z biodrami, stawami oraz kręgosłupem. Niestety, Rambo także prawie nic nie widzi. Jego choroba jest sporym obciążeniem finansowym. Jednak, mimo tych wszystkich nieszczęść, którymi został obarczony, ma wspaniałe usposobienie.
Kiedy Kristin po raz pierwszy przywiozła go do domu, jej pies od razu się z nim zaprzyjaźnił i pomógł mu przełamać jego nieśmiałość. Rambo i Willow bardzo polubili wspólne spędzanie czasu. Nowy lokator powoli rozeznawał się w rozmieszczeniu domu, ale widać było, że czuje się w nim dobrze.
To było bardzo miłe uczucie, kiedy widziałam, że jest ostrożny i porusza się bardzo wolno, ale gdy wiedział, że jestem blisko, czuł się pewniej…
Gdy minęło kilka tygodni od pojawienia się Rambo u Kristin, psiak dosłownie rozkwitł w oczach. Niektórzy myślą, że ze względu na swoją chorobę i niedołężność pies ten wymaga większej troski i opieki. Jednak, jak jego tymczasowa opiekunka odkryła, nie do końca tak jest. Po prostu wszystkiego trzeba się nauczyć i wiedzieć, że pewne rzeczy przychodzą z czasem…
Myślę, że przede wszystkim to ja się zmieniłam. Musiałam nauczyć się, że nawet jak od czasu do czasu wpadnie na jakąś przeszkodę, to i tak będzie dobrze! To go na pewno nie zatrzyma! Jest radosny, jak każdy inny 8-miesięczny psiak. Jest szczęśliwy i potrzebuje bliskości z ludźmi.
Rambo, ze względu na swoją chorobę, męczy się odrobinę szybciej niż inne psy i potrzebuje troszkę częstszych przerw w zabawie. Choć jego opiekunka na spokój i nudę w domu narzekać nie może…
Niestety, każdy kto podejmie się opieki nad Rambo musi wiedzieć, że psiak ten nie przeżyje prawdopodobnie więcej niż 5 lat. Właśnie tyle wynosi średnia długość życia psów z tą chorobą. Ciężko jest więc znaleźć mu nowy dom…
Kristin doskonale o tym wie. Wie także, że koszty leczenia Rambo są dość duże, że wymaga opieki, ale mimo to nie wyobraża już sobie, że mogłaby go oddać…
Wiem, że będzie kimś, o kogo cały czas będę się martwić, ale nie mogę go już oddać. Nie wyobrażam sobie, że to robię, że nie ma obok mnie na kanapie tego chrapiącego futrzaka! Postanowiłam, że zostanie u mnie na zawsze!