×

Wracając do domu natknęła się na szopkę. W środku zamiast Jezusa leżało żywe stworzenie

Święta coraz bliżej, więc nie dziwi nikogo fakt, że w domach, galeriach czy na ulicach pojawia się coraz to więcej ozdób. Dla wielu ludzi symbolem zbliżającego się Bożego Narodzenia jest szopka. W jej wnętrzu można zobaczyć Maryję, Józefa, Trzech Króli, a także dzieciątko Jezus.

Niecodzienna szopka

Jak się okazuje nie każda szopka musi wyglądać podobnie. W grudniu 2017 roku przekonała się o tym Brooke Goldman. Tego dnia wcześnie rano odprowadzała swojego partnera na pociąg i marzyła, by znów znaleźć się w łóżku i zapaść w sen. Nie wiedziała, że natknie się na swojej drodze pewien niesamowity widok. Sprawił on, że niechciany spacer utkwił jej w pamięci na długo.

Znalazłam się na 28th Avenue. Kiedy się rozejrzałam, zauważyłam w oddali szopkę. Podeszłam bliżej. Jednak w żłobie nie leżało małe dzieciątko, jak przypuszczałam, a żywe stworzenie. Z początku nie dowierzałam oczom, ale to była prawda

Szopka stała się miejscem odpoczynku dla kota

Widok był zaskakujący i niecodzienny. Kot znalazł drogę do szopki i zajął miejsce Jezusa. Nad nim stały figurki Maryi i Józefa. Co ciekawe, futrzak leżał w stajence wydając z siebie zrzędliwe dźwięki. Tym jeszcze bardziej zwracał na siebie uwagę przechodniów.

Przystanęłam przy nim i wyciągnęłam aparat. Znajomi nie uwierzyliby mi na słowo. Kiedy robiłam mu zdjęcia, on cały czas na mnie spoglądał i miauczał. Byłam lekko zdenerwowana, ale kontynuowałam

Zdjęcia okazały się bezcenne

Zdecydowanie mogę przyznać, że ten kot poprawił mi humor. Wracając wcześnie rano do domu marzyłam, by położyć się do łóżka. Wtedy dostrzegłam go i nagle o wszystkim zapomniałam. Wiedziałam, że muszę zrobić mu zdjęcie. Gdy już wracałam do mieszkania, uśmiech nie schodził mi z twarzy

Co więcej, zdjęcie trafiło do mediów społecznościowych i rozeszło się w tempie ekspresowy. Innym też przypadło do gustu. No cóż, faktycznie trudno się nie uśmiechnąć, gdy się na nie patrzy i zna jego historię.

Fotografie: Facebook

Anna Zdrodowska

Mam na imię Ania, a zwierzęta już od dziecka są moją największą pasją. Jestem szczęśliwą posiadaczką psa oraz trzech kotów. Interesuję się zoologią, behawioryzmem, a także dietetyką zwierzęcą. Dzielenie się z Wami nowinkami ze świata zwierząt to dla mnie ogromna radość!

Może Cię zainteresować