Koń upada z wycieńczenia na środku drogi. Właściciel podchodzi i kopie go w głowę
Woźnica prowadził powóz z końmi drogą w miejscowości Melbourne w Australii. Jedno ze zwierząt padło na ulicy z wycieńczenia. Co zrobił mężczyzna? Wcale nie pomógł, a podszedł do konia i z frustracją kopnął go w głowę.
Tłum ludzi, który zebrał się dookoła, rejestrował całą sytuację
Woźnica krzyczał na zwierzę, popychał je nogą, aż w końcu rzucił się na świadków, którzy błagali go, by przestał się tak zachowywać. Krista Knight była jedną z osób obserwujących. Nie omieszkała wyciągnąć telefonu i wszystkiego nagrać. Na filmie wideo da się usłyszeć słowa mężczyzny, który mówi do konie:
Wstawaj k***a, Ty leniwy ********
Krista prosiła go, żeby przestał kopać konia:
Wiem co robię, zejdź mi z drogi! – odpowiedział
Właściciel
Mężczyzna z nagrania znany jest jako Wayne. Od czasu, kiedy materiał filmowy ukazał się w internecie, ludzie nie kryją oburzenia całą sytuacją, a przede wszystkim zachowaniem Wayna. Nagranie zniszczyło firmę właściciela, Dean Crichton, którą budował od lat. Mężczyzna wyznał, że kierowca nie powinien był wyzywać, a już na pewno krzywdzić zwierzęcia. Starał się nawet tłumaczyć jego zachowanie:
Nie kopnął konia ze złością. To wyglądało trochę tak, jakby chciał mu pomóc wstać. Podobnie jak pomagasz kumplowi, który przewróci się, wychodząc z pubu
To jednak nie wszystko, co miał do powiedzenia Dean Crichton na tema Wayna. Okazuje się, że właściciel firmy przygarnął chłopaka 30 lat temu. Znalazł go na ulicy i postanowił wziąć go pod swoje skrzydła.
On kocha konie i nigdy by ich nie skrzywdził. Na początku zajmował się czyszczeniem stajni, czy podawaniem kawy. Nie był zbyt bystrym dzieckiem, gdyż nie potrafił czytać ani pisać. Dzisiaj ma własną rodzinę.
Co do sytuacji z nagrania, koń się zwyczajnie potknął. Wcale go nie bolało. Potrzebował jedynie pomocy, by wstać na nogi. Nic poza tym. Mogę jeszcze wspomnieć, że ostatni raz przypadek z potknięciem konia zanotowaliśmy w naszej firmie jakieś pięć lat temu
Koń wrócił do pracy i nie odniósł żadnych poważnych obrażeń
Dean jest właścicielem około 100 koni. Większość czasu spędzają one na wybiegach, by dbać o ich kondycję. Mężczyzna zdradził, że aktualnie jest atakowany przez obrońców praw zwierząt. Nękają nie tylko go, ale również jego bliską rodzinę. Niejednokrotnie zdażyło się również, że sprzęt został skradziony bądź zniszczony, a dodatkowo konie wypuszczono z stajnie na ulicę.
Woźnica Wayna nie uważa, ażeby zrobił coś złego
Mężczyzna tłumaczy, że chciał najpierw uspokoić konia, a dopiero później odpiąć go z uprzęży. Tak też zrobił. Gdy koń wstał na nogi, został ponownie przypięty.