Stale odwiedzała ich ta sama wiewiórka. Wkrótce zdali sobie sprawę, że próbuje im coś przekazać
Ta 4-tygodniowa wiewiórka zaprzyjaźniła się z rodziną Harrisonów, którzy uratowali ją po ataku sów. Biedactwo było w kiepskim stanie, ale członkowie rodziny zabrali ją do domu w Południowej Karolinie i przywrócili jej zdrowie.
Członkowie rodziny nadali wiewiórce imię Bella i dali jej bezpieczne schronienie.
Karmili zwierzaka owocami i orzechami, dopóki nie była gotowa do wypuszczenia na wolność. Myśleli, że nigdy więcej nie zobaczą słodkiego zwierzaka. Nic bardziej mylnego!
Po wypuszczeniu zwierzaka na wolność, Bella przez 8 lat regularnie odwiedzała dom Harrisonów. Po prostu stawała pod oknem i czekała, aż ktoś ją zauważy.
„Bella siedzi tuż przy drzwiach wejściowych i czeka, aż ktoś zauważy, że przyszła nas odwiedzić. Kilka razy siedziała nawet pod oknem jadalni, aby przyjrzeć się, czy ktoś jest w domu.” – opowiadają członkowie rodziny.
Bella stała się prawdziwą częścią tej rodziny. Pewnego dnia Harrisonowie zauważyli jednak, że zwierzak ma zranioną łapkę.
Członkowie rodziny zabrali wiewiórkę z powrotem do siebie i podali jej antybiotyki, aby mogła wrócić do zdrowia. Kiedy wydawało się, że Bella może już wrócić na wolność, Harrisonowie zajrzeli do jej klatki. Znaleźli tam ogromną niespodziankę.
Bella urodziła trójkę małych dzieci.
Harrisonowie nie mogli być szczęśliwsi, gdy zobaczyli, że ich ukochana wiewiórka ma własne potomstwo. Postanowili zaopiekować się zarówno Bellą jak i jej dziećmi do czasu, aż maluchy podrosną.