25-latek nagrywał, jak goni autem przerażone renifery. Nie przewidział finału zdarzenia
Nagranie dokumentujące mrożące krew w żyłach zdarzenie na autostradzie 95 w Arjeplog (Szwecja) miało być jedynie niegroźnym „żartem”. Tak miał tłumaczyć się 25-letni kierowca jadący rozpędzoną ciężarówką. Mężczyzna miał ścigać stado przerażonych reniferów. Nagranie zostało potem wrzucone do sieci. Internauci zaalarmowali od razu policję.
To miał być tylko “żart”
Cała sytuacja miała miejsce na autostradzie 95 w Arjeplog w Szwecji. 25-letni mężczyzna kierował rozpędzoną ciężarówką, przed którą uciekało stado reniferów. Według kierowcy, nagranie, które potem wrzucił do sieci, miało być jedynie żartem. Na filmie widać, jak przerażone renifery uciekają przed rozpędzonym pojazdem. Mężczyzna miał kiepski pomysł na to, jak wzbudzić kontrowersję w Internecie. Dla pięciu minut sławy naraził życie całego stada reniferów.
Kierowca w pewnej chwili dostrzegł, że zwierzęta nieostrożnie wyszły na środek zaśnieżonej drogi. Zamiast spróbować je wypłoszyć, zatrzymał na chwilę pojazd, po czym ruszył z dużą prędkością przed siebie.
Mężczyzna z impetem jechał blisko 50 kilometrów na godzinę, do tego cały czas trąbił na uciekające w przerażeniu renifery. Makabryczna pogoń po śliskiej od śniegu autostradzie trwała przez około 200 metrów. Mężczyzna w swoim zachowaniu nie widział niczego złego, wręcz był z siebie zadowolony. Uważał, że cała sytuacja była bardzo zabawna.
25-latek nakręcił wszystko telefonem, a wkrótce potem wideo trafiło do sieci. Nagranie oburzyło internautów, którzy wezwali policję.
Mężczyzna został zatrzymany za okrucieństwo wobec zwierząt oraz umyślne zaniedbanie lub zastraszenie reniferów. Podczas zeznań w sądzie okręgowym w Luleå podejrzany zaprzeczył znęcaniu się nad zwierzętami, a w czerwcu 2022 roku szwedzki portal informacyjny SVT Nyheter Norrbotten podał, iż mężczyzna został oficjalnie uznany za winnego popełnienia przestępstwa. Sąd okręgowy wziął pod uwagę, że sprawca umyślnie narażał renifery na utratę życia bądź zdrowia. Wobec mężczyzny wymierzył karę pozbawienia wolności w zawieszeniu. Co więcej kierowca ma też zapłacić 4820 koron szwedzkich (ok. 2 tys. zł) firmie Semisjaur-Njarg Sameby. Mężczyzna nadal nie akceptował wyroku sądu, odwołał się od niego, jednak bezskutecznie. Sąd Apelacyjny utrzymał decyzję z poprzedniej instancji.
To nauczka dla wszystkich, którzy bezmyślnie krzywdzą zwierzęta!