Zmroziło ich, gdy znaleźli tego osiołka. Trudno uwierzyć, że biedak wciąż żył
Niestety nie każdy człowiek ma dobre podejście i serce do zwierząt. Pomimo wielu działań instytucji zajmujących się ich ratunkiem oraz wielu kampanii na rzecz zwierząt, nadal ratownicy mają pełne ręce roboty. Czasem może się wydawać, że taka praca nie ma końca. Dotyczy to nie tylko zwierząt domowych, ale też i dzikich czy przebywających w rezerwatach. Tym razem pomocy potrzebował osiołek, który był skrajnie zaniedbany. Pomoc przyszła w ostatniej chwili.
Osiołek był w okropnym stanie
Marzeniem wielu osób jest to, aby zwierzęta czuły się szczęśliwe i bezpieczne. Niestety rzeczywistość jest zupełnie odmienna od marzeń. Wiele zwierząt na świecie cierpi z rąk człowieka. Ratownicy wspierający zwierzaki mają ręce pełne roboty.
Tym razem wsparcia potrzebował osiołek, którego znaleziono w bardzo złym stanie. Jego futro oblepiała żółta maź, a na pysku miał ślady ran i krwi, a oczy były zaropiałe. Do tego był skrajnie odwodniony i zagłodzony. Znaleziono go w ostatniej chwili, ponieważ długo by tak nie wytrzymał. Okazało się też później, że dodatkowo został zaatakowany przez dzikie zwierzę.
Osiołek został znaleziony przez mieszkańców okolicznej wsi, którzy próbowali mu pomóc. Dlatego wezwali Animal Aid – organizację ratującą zwierzęta na terenie Indii. Ratownicy, którzy przybyli na miejsce, zabrali osiołka i otoczyli go opieką. Zabrali też jego mamę, która nie odstępowała biedactwa na krok.
Na szczęście osioł trafił w dobre ręce. Po udzieleniu mu pomocy weterynaryjnej, nakarmieniu i nawodnieniu, widać było, że maluch powoli dochodzi do siebie. To uszczęśliwiło nie tylko jego wybawców, ale też jego mamę. Mamy nadzieję, że już nic złego go nie spotka!