Zdesperowana suczka przez kilka dni nie odstępowała placu budowy. Powód ściska za serce
Widok stęsknionego, porzuconego psa zawsze chwyta za serce i zastanawia, jak to możliwe, że ludzie są zdolni do porzucenia tak wiernych i kochających zwierząt. Niestety są tacy, którzy nie potrafią tego docenić. Na szczęście istnieją także ludzie, którzy pomagają z całych sił, aby nie działa się im się krzywda. Jednak nadal to tylko kropla w morzu potrzeb. Kolejnym przypadkiem porzuconego psa jest stęskniona suczka z placu budowy, która nie przyjmuje do wiadomości, że jej rodzina już więcej nie wróci. Ten widok chwyta za serce.
Stęskniona suczka czekała na swoją rodzinę
Rodzina suczki o imieniu Bella miała co do niej inne plany niż zakładała sama sunia. Myślała, że już zawsze będą razem, jednak okazało się inaczej. Jej rodzina była na tyle bezduszna, że po prostu ją porzuciła. To nie mieści się w głowie! Stęskniona suczka nie przyjmowała tej wiadomości do siebie i przez ponad 3 dni czekała przy znakach na placu budowy na ich powrót. Na próżno, bo rodzina wcale nie planowała powrotu. W końcu ktoś zadzwonił do organizacji Logan’s Legacy, a telefon odebrała Suzette Hall, ratowniczka zwierząt i założycielka organizacji. Kobieta na co dzień spotyka się z bezdomnymi i porzuconymi zwierzętami i wie, co robić w takich przykrych przypadkach.
Po otrzymaniu zgłoszenia, nie tracąc czasu, postanowiła sprawdzić, czy wszystko z nią w porządku. Widok suczki był bardzo przykry. Kobieta doskonale znała ten obraz z interwencji i wiedziała, jak rozpoznać psa porzuconego, a jak uciekiniera czy bezdomnego. Stęskniona suczka nie szukała powrotnej drogi do domu, wiernie czekała w miejscu, w którym została porzucona i to było w tym wszystkim najsmutniejsze. Suzette nie zdawała sobie sprawę z tego, że schwytanie przestraszonego psa, będzie wyzwaniem, zważywszy na jej brak zaufania względem obcych osób.
Ludzie wielokrotnie próbowali usiąść z nią lub przejść obok niej ze swoimi psami, a ona po prostu na nich szczekała. Chciała, żeby wszyscy wiedzieli, że w tym miejscu ją zostawiono, i że wkrótce rodzina po nią wróci. – opowiada Hall.
Jedzeniem udało się wybawić suczkę z miejsca oczekiwania
Wiadomo, że najlepszym sposobem na schwytanie psa jest jedzenie. Doświadczenie Suzette pokazało jej to doskonale. Kobieta postanowiła użyć do schwytania psinki gotowanych parówek. Jednak pomimo tego, że suczka była głodna, nie ruszyła się z miejsca. Suzette wiedziała, że musi zmienić plan, dlatego zdecydowała się zostawić na noc pułapkę na placu budowy i wrócić z samego rana, aby spróbować ponownie ją złapać.
Niestety nazajutrz suczka była dokładnie tam, gdzie ratowniczka widziała ją po raz ostatni, ale coś się zmieniło. Tym razem okolica była cicha, a suczka wydawała się mniej wystraszona.
Odświeżyłam pułapkę i udałam, że odchodzę. Pojechałam dalej ulicą, a potem zobaczyłam, jak wstaje i zaczyna okrążać pułapkę.
Gdy kobieta zawróciła, dostrzegła, że suczka znajduje się wewnątrz klatki. Stamtąd zabrała ją do kliniki weterynaryjnej, w której urządzono dla niej specjalny kącik, tylko po to, by mogła odprężyć się przez kilka dni.
Suczka zmaga się z chorobą
W klinice Bella, bo takie imię otrzymała, powoli zaczęła się otwierać. Wiedziała, że jest bezpieczna i nie musi się niczego obawiać. Poczuła się znacznie lepiej. Wiedziała, że już nie musi czekać przy hydrancie, a dzięki wielu ludziom ma szansę na nowe życie.
Niestety okazało się, że zanim pojedzie do nowego domu, musi przejść leczenie, ponieważ zdiagnozowano u niej infekcję górnych dróg oddechowych. Niemniej jednak trzymajmy kciuki, by Bella zwalczyła chorobę i odzyskała pełnię sił, a następnie trafiła pod opiekę nowych, kochających opiekunów.