Zauważył małego kotka uwięzionego pod stosem drewna. Gdy podszedł bliżej, zamarł
Empatia to kluczowe słowo, kiedy komuś dzieje się krzywda. Pewien mężczyzna nie zawahał się ruszyć na pomoc, kiedy odkrył, że kociak utknął w stosie drewna Wiedział, że musi reagować szybko, aby zwierzak nie cierpiał. Kiedy już dobiegł do miejsca, w którym przebywał maluch, okazało się, że nie był on sam. Wśród desek ukrytych było więcej kotków. Mężczyzna wykazał się ogromną odwagą i determinacją, ponieważ jego akcja ratunkowa trwała aż 7 godzin!
Kociak utknął w stosie drewna
Nic tak nie rozrywa ludzkiego, wrażliwego serca, jak krzywda zwierząt. Przekonał się o tym pewien mężczyzna. Kiedy usłyszał koci płacz dobiegający z pobliskiego stosu drewna, nie zawahał się, by ruszyć na ratunek. Kiedy zobaczył, co się stało, zamarł. Okazało się, że kociak utknął i do tego nie sam. Pod deskami ukryte były też inne małe kotki. Mężczyzna zrozumiał, że musi działać szybko, aby uratować futrzaki. Podwinął rękawy i wziął się do działania. Jego akcja ratunkowa trwała aż 7 godzin! Bohater, który ratował kociaki, wykazał się ogromną odwagą i determinacją.
Kociaki zostały tam bezdusznie porzucone. To smutne, że ich poprzedni właściciele wyrzucili je jak przedmiot. Gdyby nie pojawienie się mężczyzny, maluchy nie miałyby najmniejszych szans pod stosem drewna. Zjawił się w odpowiedniej chwili, by je uratować. To los sprawił, że mężczyzna tam się pojawił. Ponieważ wcześniej po prostu przechodził obok kontenera, do którego wrzucone były bele drewna. Bezsilność i wołanie kotka pozwoliło na ratunek w ostatniej chwili.
Działał naprawdę szybko
Mężczyzna doskonale zdawał sobie sprawę, że nie ma czasu do namysłu i musi rozpocząć akcję ratunkową. Szybko zabrał się za przekładanie desek, aby dostać się do wyraźnie przestraszonego małego kociaka. Kiedy zdejmował deskę za deską, odkrył coś, co mocno go zszokowało. W kontenerze nie tylko kociak utknął w stosie drewna. Maluchów było więcej! Mężczyzna działał sam, nie wzywał dodatkowych rąk do pomocy przy ratowaniu kociąt. W efekcie jego pomoc trwała aż 7 godzin. Bez przerwy. To było niesamowite! Niestety, jeden z kotków nie przeżył akcji ratunkowej. Pozostałe ocalałe maluchy znalazły się pod opieką organizacji Watching Over Whiskers.
Kociaki po wyciągnięciu ze stosu zostały przetransportowane do fundacji, w której przeszły szereg niezbędnych badań, zostały umyte i nakarmione. Tam doszło do czegoś nieoczekiwanego. Maluchami zajęła się kotka, uratowana wcześniej z innej interwencji. Traktowała je jak swoje dzieci i dbała, aby niczego im nie zabrakło. Po upływie odpowiedniego czasu kociaki znalazły kochające domy i ludzi, którzy nigdy nie potraktują ich tak jak poprzedni nieodpowiedzialny opiekun. Mężczyzna za ich uratowanie został okrzyknięty bohaterem i należą mu się ogromne podziękowania, ponieważ nie każdy zdecydowałby się na taki czyn.