Paweł przez ponad rok szukał zaginionego psa. Jedna wiadomość zmieniła jego życie
W legnickim schronisku w dniu 19 lutego polały się łzy wzruszenia. Pan Paweł ponad rok temu utracił psa. Jak się okazało, po długim okresie tęsknoty, czworonoga znalazł w schronisku. By się z nim spotkać przejechał aż 2000 kilometrów, ponieważ wyruszył z Francji. Dzięki ludziom o dobrych sercach wszystko zakończyło się szczęśliwie.
Jak do tego doszło?
23 stycznia strażnicy miejscy znaleźli rasowego psa, który wyglądał na zadbanego i do tego był łagodny. Przewieźli go do schroniska. Po sprawdzeniu czipa okazało się, że mieszka on we Francji. Pracownicy przytułku od razu rozpoczęli poszukiwania właściciela.
Opublikowaliśmy na naszym facebookowym profilu informację, że pies jest u nas z nadzieją, że właściciel szybko się znajdzie. W komentarzu odezwała się do nas pani Beata Dziuba, która rozpoznała pieska. To Snoopy. Poinformowała, że pies należy do pana Pawła z Francji, który latem ubiegłego roku przebywał w Legnicy, załatwiając sprawy spadkowe. Pani Beata była tak zatroskana o los pana Pawła, że nawet zgłosiła na policji jego zaginięcie. Nie wierzyła, że mógł zostawić komuś Snoopiego. Dbał o niego bardziej, niż o siebie – powiedziała Irena Dalek, kierownik schroniska.
Dzięki pomocy Ewy Sury schronisko skontaktowało się w między czasie z francuską bazą psów. Nieugięcie szukano właściciela. Zgłosiło się kilka osób. Wszystkie twierdziły, że to one są właścicielami czworonoga. Jednak żadna z nich nie posiadała żadnych dokumentów potwierdzających ten fakt. Po kilku tygodniach poszukiwań udało się natrafić na pana Pawła.
Okazało się, że faktycznie przebywał on w ubiegłym roku w Legnicy. Z dnia na dzień musiał jednak, z powodów rodzinnych, jak najszybciej wracać do Francji samolotem. Zostawił więc Snoopiego pod opieką wieloletniego kolegi, aby wrócić po psa za kilka dni. Będąc już we Francji, otrzymał telefon od kolegi, że pies rzekomo uciekł i mimo poszukiwań, nie udało się go odnaleźć – kontynuowała kierowniczka schroniska.
Szczęśliwa wiadomość dla całej rodziny
Pan Paweł mieszka wraz z rodziną we Francji, w miasteczku Pau. Kiedy dowiedział się o odnalezieniu Snoopiego, nie mógł posiąść się ze szczęścia. Bezzwłocznie wsiadł do pociągu i ruszył w trasę liczącą 2000 kilometrów. Jednak nie przyjechał sam. Towarzyszył mu 5-miesięczny syn Snoopiego o imieniu Frodo.
Jak na spotkanie zareagował zagubiony czworonóg?
Nie sposób tego opisać, to trzeba było widzieć i przeżyć. Wszyscy mieliśmy łzy w oczach. Widać było, jak mocno za sobą tęsknili, pies i jego pan. Przedstawił również cały komplet dokumentów, który potwierdzał, że to on jest właścicielem psa – powiedziała Marta Moszyńska, technik weterynarii
To ogromna radość. Nie do opisania. Snoopy jest dla mnie jak ważny członek rodziny, zresztą tak jak i Frodo. Tyle miesięcy go szukałem… Dziękuję pracownikom schroniska, że zrobili wszystko, by mnie odnaleźć – wyznał pan Paweł.
Niesamowite, że po tylu miesiącach rozłąki, nadszedł czas na ponowne spotkanie. Każdy kto się do tego przyczynił, zasługuje na ogromne brawa. Jak widać, nie brakuje jeszcze ludzi o dobrych sercach!