Wycieczka do schroniska przerodziła się w dramat. Dzieci płakały, nauczycielka wezwała służby
Takie informacje zawsze pozostawiają falę goryczy i smutku, a wręcz bezradności i ogromu złości. Każdy, kto kocha zwierzęta, nie przejdzie obok tego obojętnie. W schronisku dla zwierząt w Posadówku w województwie wielkopolskim doszło do mrożącej krew w żyłach interwencji. Zabezpieczono tam wiele martwych zwierząt. Ich widok chwyta za serce i pozostawia niedowierzanie, że placówka odpowiedzialna za opiekę nad zwierzętami doprowadziła do takiej tragedii. O sprawie poinformowała odpowiednie służby nauczycielka, która wybrała się tam z dziećmi na wycieczkę szkolną.
W schronisku znaleziono martwe zwierzęta
Tragicznego odkrycia dokonano w schronisku dla zwierząt w Posadówku w województwie wielkopolskim. Policję zawiadomiła nauczycielka, która była z dziećmi na wycieczce szkolnej w placówce. To, czego byli świadkami, nie mieści się w głowie. Dzieci z pewnością nie powinny widzieć tak tragicznych obrazów. Cała wycieczka zobaczyła, jak karygodnie traktuje się w tym schronisku zwierzęta. Do akcji włączyła się też fundacja prozwierzęca i Wielkopolski Inspektorat Ochrony Zwierząt, które wkroczyły na teren placówki dzień po wizycie dzieci.
Miało być bezpieczną przystanią, a stało się koszmarem
Nauczyciele mieli plan nauczyć dzieci empatii do porzuconych zwierząt. Nie spodziewali się, że ich pomysł przerodzi się w obraz nędzy i rozpaczy zwierząt. Kiedy dzieci zobaczyły, w jakich warunkach żyją zwierzęta w schronisku w Posadówku, wybiegły stamtąd z krzykiem i płaczem. Miejsce to miało być bezpiecznym azylem dla psów i kotów, a stało się ich koszmarem. Warunki, w jakich przebywały zwierzaki, były więcej niż wstrząsające.
Poza widocznym zaniedbaniem i brudem, widać było umierające w męczarniach lub już nieżywe zwierzęta… Serce samo pęka, a z oczu płyną łzy na samą myśl o tym…
Otrzymaliśmy informację, że schronisko jest katownią dla zwierząt. Widok, jaki tam zastaliśmy, zostanie z nami na długo. Dzień wcześniej mordownię, bo inaczej tego nazwać nie można, odwiedziła wycieczka szkolna. Dzieci zamiast lekcji empatii, były świadkami prawdziwego horroru. Widziały m.in. dwa konające w kojcach psy. Lekcja empatii zmieniła się w ogromną traumę. Martwe zwierzęta sprawiły, że dzieci płakały, a nauczyciele łapali się za głowę, nie rozumieli, na co patrzą. Nauczycielka poinformowała nas o warunkach panujących w tym piekle. – podkreślają członkowie Fundacji na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt Mondo CANE.
Wynik akcji ratunkowej w schronisku w Posadówku
Dzień po wycieczce szkolnej na teren schroniska przyjechała policja oraz pracownicy Fundacji na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt Mondo Cane i Wielkopolskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt. Jak wspominają, warunki panujące w tym miejscu są tragiczne. Wszędzie były zwłoki zwierząt, psy skrajnie wychudzone, upodlone i z otwartymi ranami, z których sączyła się krew. Niektóre były zagłodzone i przymarznięte do bud. Te warunki były koszmarne, to był prawdziwy horror, aż pozostaje ból i niedowierzanie, że ktoś mógł dopuścić do czegoś takiego.
W jednym z kojców znaleziono martwego psa. Jednak to był dopiero początek szokujących odkryć. Następne psie zwłoki odkryto w zamrażarce i lodówce. W sumie 9 martwych psów i kot miały widoczne ślady skrajnego zagłodzenia. Ciała zostały zabezpieczone przez prokuraturę z Nowego Tomyśla. Z pewnością zostanie przeprowadzona sekcja zwłok i badania.
Pierwsze zwłoki, jakie znaleziono, należą do amstaffa błękitnego. To był młody pies, który miał całe życie przed sobą. Niestety odszedł w okropnych cierpieniach, pozostawiony w budzie. To dziwne, że miał w misce świeżą karmę, czyżby pracownicy nie zauważyli, że już tej karmy nie zje?
Kolejnego nieżyjącego psa znaleziono w następnej budzie. W zamrażarce 8 zwierząt… Każdy wynędzniały, chudy, żebra na wierzchu. To był prawdziwy obraz niewyobrażalnego cierpienia tych zwierząt. Tego nie da się zapomnieć! – podsumowują z bólem serca i łzami w oczach inspektorzy WIOZ.
Nie znamy słów, które mogłyby opisać tę tragedię… Sami przeżywamy szok i niedowierzanie… Mamy nadzieję, że uratowane psy zostaną wyleczone i znajdą kochające domy. Zasługują na to bezapelacyjnie. Z łzami w oczach trzymamy za nie kciuki!