Ukryli kamerę, żeby sprawdzić, czy ludzie pomogą porzuconemu kotkowi. Rezultat rozdziera serce
Ludzka obojętność wobec zwierząt to bardzo przykry widok. Greckie stowarzyszenie „The Orphan Pet” chciało przeprowadzić uliczny eksperyment, aby sprawdzić, jak przechodnie zareagują na porzuconego kotka w kartonie. Wynik ich badania jest druzgocący. Niestety, ludzie w ogóle nie wykazywali empatii. Przechodzili obok kota tak, jakby udawali, że go tam nie ma. To było naprawdę smutne.
Eksperyment pokazał smutną prawdę
Niestety nie każdy ma wrodzoną empatię i kieruje się dobrem braci mniejszych. Greckie stowarzyszenie „The Orphan Pet”, zajmujące się opieką nad zwierzętami, przeprowadziło na ulicach Aten pewien eksperyment. Jego celem było sprawdzenie, jak przechodnie zareagują na porzuconego w kartonie kotka.
Niestety z racji tego, że w wielu miejscach widok bezdomnych kotów na ulicach jest codziennością, nikt właściwie nie reagował na biednego zwierzaka. Stowarzyszenie umieściło wewnątrz pudełka kamerę, aby wszystko monitorować. Pracownicy chcieli zobaczyć, jakie będą reakcje ludzi przechodzących obok kociaka. Niestety rezultat był bardzo smutny.
Jedna osoba przechodzi i nic. Zero reakcji. Potem przechodzą kolejne i to samo. Wydawało się, jakby kota wcale tam nie było. Ludzie nawet nie patrzyli w jego stronę. Jeśli kot nie byłby częścią eksperymentu, można byłoby uznać, że brak reakcji oznaczałaby dla niego śmierć.
Codziennie na ulicach Grecji porzucane są tysiące kociąt. Kartonowe pudła z nowo narodzonymi kociętami to częsty widok. Przejście obok niego bez udzielenia mu pomocy może go zabić. – wyjaśnia stowarzyszenie.
Choć ta kampania ma już kilka lat, w rzeczywistości niewiele się zmieniło. Ludzie nadal są obojętni na krzywdę zwierząt.
Wszystko zależy od tego, kiedy podejmiesz decyzję o zabraniu kota do domu. Nie czekaj, aż ktoś inny coś zrobi. Już dziś uratuj życie. – zachęca „The Orphan Pet”.
Jednak jest też mała nadzieja, ponieważ wśród wszystkich osób znalazła się w końcu taka, która się zatrzymała. Była nią wolontariuszka z organizacji „Scars”. Pomogła też kotu znaleźć dom – maluch został adoptowany w Niemczech, gdzie teraz wiedzie szczęśliwe życie. Nagranie z eksperymentu można zobaczyć poniżej.