×

Suczka w pieluszce gniła w rowie. Gdy ratownicy ją podnieśli, przerazili się

Organizacja ratująca zwierzęta otrzymała telefon w sprawie suczki leżącej w rowie. Osoba zgłaszająca powiedziała, że muszą się spieszyć, więc tak też zrobili. Na miejscu zastali ospałą i przerażoną psinkę w pieluszce, a jeden z ratowników owinął ją kocem, a następnie podniósł. Dopiero wtedy ujrzeli prawdziwe rozmiary jej obrażeń. Nawet nie chcieli sobie wyobrazić, jak bardzo ona musiała cierpieć…

Reklama

Ranna suczka znaleziona w rowie

Suczka w pieluszce miała połamane łapki. Znajdowało się na nich mnóstwo gnijących ran, z których wydobywał się straszliwy smród. Ratownicy jak najszybciej przewieźli ją do szpitala dla zwierząt.

Potrzebna była operacja

Suczka trafiła do szpitala dla zwierząt, a weterynarz wykonał pilną operację, aby uratować jej życie. Operacja się powiodła, jednak lekarz przyznał, że niestety ona nie odzyska już sprawności w swoich łapkach.

Reklama

Pierwszy raz od długiego czasu ktoś o nią zadbał

Ratownicy nadali suczce imię Cookie. Kiedy zjadła swój pierwszy prawdziwy posiłek od tak dawna, można było zobaczyć ogromną ekscytację w jej oczach. To takie przykre, ale o tę suczkę nikt wcześniej nie dbał i to takie smutne, że dopiero teraz otrzymała odpowiednią opiekę.

Psinka o wielkim sercu

Pomimo tak przerażających doświadczeń, Cookie cały czas była szczęśliwą psinką, która kocha ludzi. Ona ma naprawdę wielkie serce! Podczas, gdy wciąż była leczona w klinice weterynaryjnej, z jej ratownikami skontaktowała się pewna rodzina, która chciała adoptować Cookie. Co za wspaniała wiadomość!

Reklama

Szczęśliwe zakończenie

Nowa rodzina Cookie jest w niej zakochana na zabój. Nie przeszkadza im, że musi nosić pieluchę i że nie może chodzić. Wiedzą, że ona jest warta całego poświęcenia.

Pod koniec poniższego filmiku możesz zobaczyć Cookie w swoim nowym domu, żyjącą swoim najlepszym życiem. To niezwykle szczęśliwe zakończenie, którego życzymy wszystkim zwierzętom! Dziękujemy jej miłym ratownikom, personelowi szpitala weterynaryjnego i nowej, kochającej rodzinie!

A oto wideo:

Reklama

Anna Zdrodowska

Mam na imię Ania, a zwierzęta już od dziecka są moją największą pasją. Jestem szczęśliwą posiadaczką psa oraz trzech kotów. Interesuję się zoologią, behawioryzmem, a także dietetyką zwierzęcą. Dzielenie się z Wami nowinkami ze świata zwierząt to dla mnie ogromna radość!

Może Cię zainteresować