×

Sparaliżowany pies był tak głodny, że resztkami sił czołgał się do miski. Cierpiał w samotności

Bezdomne zwierzęta nie mają łatwego życia. Samodzielnie muszą znaleźć schronienie, jedzenie i wodę. To bardzo trudne zadanie, już dla zdrowych futrzaków, a co dopiero dla chorych. Pewnego dnia sparaliżowany pies o imieniu Kuya Bon wylądował na ulicy. Został zupełnie sam, gdy po wypadku samochodowym właściciel uznał go za bezużytecznego i porzucił. Czworonóg walczył o przeżycie pomimo swojej niepełnosprawności. Wyobraźcie sobie tylko, jak bardzo to było trudne …

Reklama

Właściciel uznał, że jest bezużyteczny, więc go porzucił

Bezduszny właściciel Kuya Bon nie zamierzał zawracać sobie głowy psem, który potrzebował szczególnej opieki. Wyrzucił go z jedynego domu, jaki kiedykolwiek znał. Sparaliżowany pies wylądował na ulicy zdany zupełnie na siebie.

Jadł, aż mu się uszy trzęsły!

Pewnego dnia psa dostrzegła pewna kobieta, która przyniosła mu jedzenie. Pomimo problemów z łapami, Kuya Bon jakoś doczłapał się do miski i zjadł posiłek. Jadł, aż mu się uszy trzęsły. Musiał być naprawdę głodny! Kobieta, która go znalazła, wiedziała, że on potrzebuje pilnej opieki weterynaryjnej. Obiecała sobie, że zrobi wszystko, aby mu pomóc.

Reklama

Jego oczy były takie smutne i zrezygnowane.

Wszyscy szybko go pokochali

Kobieta skontaktowała się z lokalną grupą ratunkową, a wkrótce Kuya Bon trafił pod ich opiekę. Czworonóg został przewieziony do kliniki weterynaryjnej, gdzie objęto go odpowiednią opieką i leczeniem. Wszyscy na miejscu szybko go pokochali!

Już nigdy więcej nie wróci na ulicę

Aktualnie Kuya Bon przebywa w biurze weterynarza, a jak przyznają lekarze, gdyby znaleziono go dzień później, to mógłby nie przeżyć. Ten psiak żyje, a wszystko dzięki życzliwej kobiecie, która postanowiła mu pomóc. Kuya Bon zostanie u weterynarza tak długo, aż całkowicie nie dojdzie do siebie. Jedno jest pewne – on już nigdy więcej nie wróci na ulicę!

Reklama

Całą podróż psiaka możesz obejrzeć na poniższym filmiku:

 

 

 

Reklama

Anna Zdrodowska

Mam na imię Ania, a zwierzęta już od dziecka są moją największą pasją. Jestem szczęśliwą posiadaczką psa oraz trzech kotów. Interesuję się zoologią, behawioryzmem, a także dietetyką zwierzęcą. Dzielenie się z Wami nowinkami ze świata zwierząt to dla mnie ogromna radość!

Może Cię zainteresować