Pijany wracał z Wigilii firmowej. Pod domem spotkał szczeniaczka, którego skopał na śmierć
Smutna wiadomość… Sprawcą całego zajścia jest 35-letni przedsiębiorca. Miał kilkukrotnie kopnąć młodego pieska, ponieważ ten na niego szczekał. Mężczyzna wracał z firmowej Wigilii i był pod wpływem alkoholu.
Szczegóły sprawy
Na miejsce zdarzenia zostało wezwane Pogotowie dla Zwierząt. Pracownicy mieli wykonać niezbędną sekcję zwłok pieska. Jego ciało było poważnie zmasakrowane. Miał około czterech miesięcy. Był pokryty krwią.
Sprawcą jest mieszkaniec gminy Brok. Do zdarzenia miało dojść, kiedy mężczyzna po spożyciu alkoholu wracał do domu z firmowej Wigilii. Jednak początkowo nie przyznał się do winy. Gdy wytrzeźwiał na izbie zatrzymań zmienił zeznania. Powiedział, że działał w obronie własnej, bo zwierzę miało go zaatakować. W końcu przyznał się do winy.
Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
Pogotowie dla Zwierząt zamieściło w tej sprawie post na Facebooku
Sprawcą zabicia psa jest 35-letni mieszkaniec gminy Brok. Dziś w nocy zabezpieczaliśmy ciało małego skatowanego szczeniaka. Skopał go na śmierć 35 – letni mieszkaniec gminy Brok. Mężczyznę zatrzymała policja. Jako Pogotowie dla Zwierząt przejmowaliśmy na sekcję zwłok zakrwawione ciało psa. Do zdarzenia doszło, gdy sprawca wracał z firmowej… Wigilii. Co się dzieje z nami, ludźmi? Co kiełkuje w głowie człowieka, który dopuszcza się takiego czynu? Tylko w 2019 r. odebraliśmy za znęcanie się prawie 1000 zwierząt. Trudno nam się nawet myśleć, a co dopiero mówić o tym, co stało się dzisiejszej nocy. Sprawcą jest młoda osoba – przedsiębiorca, lat 35. W nocy wraca z firmowej Wigilii Bożego Narodzenia. Jest nietrzeźwy i to mocno. Pod domem jednorodzinnym spotyka szczeniaka. Psa maści czarno – białej, w wieku kilku miesięcy. Nie wiadomo, skąd pies się tam wziął; albo komuś uciekł albo ktoś go przed świętami wyrzucił. Podobno zaszczekał na mężczyznę. Podobno, bo nikt nie jest tego świadkiem, oprócz samego 35 – latka. Sprawca nie zastanawia się długo. Strzela psu kopniaka w głowę, potem drugi raz i trzeci. Nawet, gdy zwierze już leży. Czy uderzał więcej – tego sam sprawca nie wie, bo nie pamięta. Był w końcu pijany. Dojeżdżamy na zgłoszenie dziś o 3 nad ranem. To posesja z domem jednorodzinnym w Broku pod Ostrowią Mazowiecką. Jej właścicielami są podobno normalni ludzie. Podobno. Ciało psa jest zmasakrowane. Szczeniak ma może z 4 miesiące, waży około 8 kg. Wszędzie jest pełno krwi. Stoimy nad ciałem, obok nas po cywilnemu policja. Jest cisza. Nikt nie wie, co powiedzieć. Brakuje słów. Mężczyzna zostaje zatrzymany przez policję. Noc spędza w Policyjnej Izbie Zatrzymań, bo musi wytrzeźwieć. Dziś tłumaczy się, że pies go zaatakował i działał w obronie własnej. Trudno w to uwierzyć. W niedzielę przed godziną 20 w kajdankach składał wyjaśnienia w Komendzie Powiatowej Policji w Ostrowii Mazowieckiej. Przyznał się do winy. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności. Jako Pogotowie dla Zwierząt będziemy oskarżycielem posiłkowym w tej sprawie przed sądem.