Mężczyzna zabrał psa do fryzjera w Chinach. Gdy po niego wrócił, nie mógł przestać się śmiać!
Ten uroczy długowłosy owczarek niemiecki, o którym za chwilkę przeczytacie, nazywa się Seren. Razem ze swoimi właścicielami – Leigh’em oraz Kate Simmons od 7 miesięcy mieszka w Shenzhen, w Chinach.
Pewnego dnia właściciel wziął go do psiego fryzjera, aby odrobinę podciąć mu sierść. Było bardzo upalne lato i nie chciał, aby zwierzak się męczył. Niestety, mężczyzna nie potrafił powiedzieć po chińsku ani jednego słowa, z kolei fryzjerka nie znała angielskiego…
Jego rozmowa z nią ograniczyła się więc do gestów oraz naśladowania dźwięku maszynki do golenia. Kobieta wydawała się jednak dokładnie rozumieć o co mu chodzi… Następnie pokazała na zegarek i poprosiła o to, aby wrócił po Serena o 16.
Oto, jak zwierzak wyglądał tuż przez wizytą w salonie fryzjerskim:
Gdy Leigh wrócił na miejsce, nie mógł powstrzymać śmiechu… Jego napad był wręcz histeryczny.
W sumie widząc efekty pracy pani fryzjerki… Kurcze no! Kto by nie zaczął się śmiać?!
Seren po wizycie u fryzjera:
Jedynym usprawiedliwieniem jest to, że wielu ludzi w Chinach ma pudla i psie fryzjerki najczęściej wykonują im właśnie takie fryzury…
A Wy zareagowalibyście jak Leigh czy może bardzo byście się zdenerwowali?