×

Zbudował w ogródku uroczą restaurację dla zwierząt. Rozwija się super biznes!

W czasie kwarantanny restauracje są zamknięte, a nasze ulubione jedzenie ogranicza się do zakupu na wynos lub dostawy do domu. Istnieje jednak miejsce, które oferuje stolik głodnym klientom. Jest jednak nietypowe, ponieważ klientami są urocze zwierzaki. Tak, to restauracja dla zwierząt, która powstała w przydomowym ogródku.

Mężczyzna zbudował w ogródku uroczą restauracją dla zwierząt

Luksusowe miejsce do spożywania posiłków

James Vreeland jest wielkim miłośnikiem zwierząt. Mężczyzna od zawsze wystawiał w karmnikach jedzenie dla wiewiórek oraz ptaków, które mieszkają w pobliżu jego domu w Detroit. Ostatnio postanowił jednak pójść o krok dalej i stworzył im luksusowe miejsce do spożywania posiłków. I to we własnym ogródku.

„Maison du Noix”

W swoim wolnym czasie  James stworzył kilka małych ławek oraz stolików i umieścił je na swoim podwórku. Nietypowa restauracja otoczona jest płotem. Posiada również własną nazwę – „Maison du Noix”, co z języka francuskiego oznacza „Orzechowy dom”.

Nie mogło zabraknąć menu

„Maison du Noix” posiada nawet własną kartę dań. W menu można znaleźć mieszankę trzech różnych ziaren, orzechy w skorupce, specjalnie przygotowane jabłka oraz chleb. Oto karta dań:

Restauracja ma już swoich klientów

Biorąc pod uwagę pyszne dania, nie minęło wiele czasu, aż restaurację zaczęli odwiedzać klienci. Zwierzakom bardzo smakuje darmowe jedzenie, jaki przygotował dla nich James.

„One po prostu to uwielbiają” – powiedział James Vreeland.

Ludzie są zachwyceni

Chociaż restauracja jest przeznaczona dla zwierząt, to nie tylko one się z niej cieszą. Dla Jamesa, jego sąsiadów, a także użytkowników Instagrama, oglądanie relacji na żywo z restauracji jest prawdziwą ucztą dla oczu.

„Reakcja ludzi na mój pomysł była bardzo pozytywna. Wiele osób zatrzymuje się, przechodząc obok mojego domu, aby móc to obejrzeć oraz zrobić zdjęcie” – przyznał James Vreeland.

https://www.instagram.com/p/B-vC68EgSez/?utm_source=ig_embed

Szczęście i zadowolenie

Nie ma wątpliwości, że w „Maison du Noix” rozwija się super biznes. I chociaż James na tym nie zarabia, to jest szczęśliwy, że jego podopieczni są najedzeni i szczęśliwi.

„Cieszę się, że te zwierzaki są zadowolone. Nic więcej mi nie potrzeba” – dodał James Vreeland.

Źródła: www.thedodo.com

Anna Zdrodowska

Mam na imię Ania, a zwierzęta już od dziecka są moją największą pasją. Jestem szczęśliwą posiadaczką psa oraz trzech kotów. Interesuję się zoologią, behawioryzmem, a także dietetyką zwierzęcą. Dzielenie się z Wami nowinkami ze świata zwierząt to dla mnie ogromna radość!

Może Cię zainteresować