Przejechał ponad 300 km – nagle usłyszał dziwne szczekanie. Gdy zatrzymał auto, zmroziło go
Swoją podróż pewien mężczyzna z Chin zapamięta na bardzo długo. Zobaczył na przodzie swojego samochodu coś, czego nie spodziewałby się nawet w najstraszniejszych snach. Na szczęście szybko zareagował, kiedy podczas jazdy usłyszał szczekanie dochodzące z przodu auta. Wcześniej myślał, że potrącił psa, który zginął na miejscu lub uciekł, bo nie widział go w swoim lusterku. Okazało się jednak, że czworonóg zakleszczył się na przodzie auta, a dokładniej mówiąc w zderzaku.
Pies utknął w przedniej części auta
Mr Zhang jechał dość szybko. Wiedział, że nie jest to ostrożne, ale bardzo się spieszył. Nie spodziewał się jednak tego, co stanie się później. W pewnym momencie poczuł, że jadąc z dużą prędkością potrącił zwierzę. Kiedy spojrzał w lusterka, niczego nie zauważył, więc nie zatrzymywał się, aby to sprawdzić. Uznał, że albo zwierzę zmarło i było gdzieś z boku jezdni albo w amoku uciekło. Nie wiedział, jak bardzo się mylił. W pewnym momencie usłyszał szczekanie dobiegające z przedniej części auta. Zaniepokojony tym faktem postanowił się zatrzymać. Jak postanowił, tak zrobił i wtedy właśnie przeżył prawdziwy szok.
Jechałem wtedy dość szybko, więc kiedy uderzyłem w psa, pomyślałem że albo zmarł albo uciekł, więc nawet nie wysiadłem z samochodu, żeby to sprawdzić. – powiedział kierowca.
Okazało się, że w przedniej części auta znajdował się pies, którego wcześniej potrącił. Początkowo mężczyzna nie wiedział, co ma zrobić. Po prostu zdębiał. Jednak, kiedy otrzeźwiał, postanowił wezwać pomoc, aby uratować psa. Kiedy to robił, zwierzak został zabrany do kliniki weterynaryjnej, w której przeprowadzono badania. Na szczęście nic złego, poza doznaniem szoku, mu się nie stało. Mężczyzna, który kierował autem, postanowił że musi wynagrodzić to zdarzenie futrzakowi i go zaadoptował.
Jaki jest morał z tej historii? Taki, aby zawsze zatrzymać się, gdy wydaje ci się, że kogoś potrąciłeś. Czyjeś życie może zależeć właśnie od ciebie. Na szczęście historia tego psa, chociaż początkowo wydawała się tragiczna, ma szczęśliwe zakończenie.