×

Województwo opolskie: Mały kundelek żywcem wrzucony do studni. Umierał w męczarniach

W Burgrabicach w gminie Głuchołazy (województwo opolskie) trwały poszukiwania małego, 5-letniego kundelka o imieniu Rudy. Zrozpaczony właściciel, Maciej Szop, szukał ukochanego przyjaciela od 30 marca. Niestety ciało czworonoga odnaleziono w studni. To przerażające, ale najprawdopodobniej ktoś najpierw przetrzymywał bezbronnego pieska, a potem żywcem wrzucił go do studni. Rudy umierał w męczarniach bez jakiejkolwiek nadziei.

Reklama

Poszukiwania małego kundelka

Maciej Szop był całkowicie zrozpaczony, gdy jego ukochany piesek zaginął. Szukał Rudego od 30 marca, a o pomoc w jego odnalezieniu zwracał się w mediach społecznościowych.

Żywcem wrzucony do studni

Po długich poszukiwaniach z panem Maciejem skontaktował się właściciel posesji, na której znajduje się studnia. Z samego dołu mężczyzna wyłowił ciało Rudego. Kundelek nie był w stanie sam wejść do studni – ktoś celowo wrzucił go tam żywcem.

Reklama

Ktoś Rudego bestialsko, żywcem wrzucił do studni i przykrył studnię pokrywą. Na zdjęciu widać, jak Rudy zdarł sobie pazury walcząc o życie. Wyobraźcie sobie, jak biedak musiał cierpieć. Jakim trzeba być człowiekiem, by coś takiego zrobić. Strach pomyśleć. – pisze Maciej Szop na Facebooku.

Poszukiwania sprawcy

Pan Maciej pragnie, aby sprawca został pociągnięty do odpowiedzialności. Wynajął w tym celu adwokata oraz obiecuje dyskrecję za pomoc we okazaniu sprawcy oraz nagrodę pieniężną.

Jeżeli ktoś ma jakiekolwiek informacje dotyczące zabicia mojego psa, proszę o kontakt. Obiecuję dyskrecję oraz wysoką nagrodę pieniężną. Obiecuję też przed sobą, Rudym i Bogiem, że nie odpuszczę tej sprawy. Naprawdę proszę z całego serca o pomoc w ujęciu sprawcy. – napisał pan Maciej.

Uniknie konsekwencji?

Jak informuje pan Maciej na Facebooku, sprawczynią jest kobieta, która jak się okazuje, posiada żółte papiery. Oznacza to, że może uniknąć konsekwencji za dokonany czyn. Towarzyszył jej mężczyzna, który wszystko widział, ale zapewne też nie zostanie ukarany, gdyż brak udzielenia pomocy dotyczy jedynie ludzi.

Reklama

 

 

 

Reklama

Anna Zdrodowska

Mam na imię Ania, a zwierzęta już od dziecka są moją największą pasją. Jestem szczęśliwą posiadaczką psa oraz trzech kotów. Interesuję się zoologią, behawioryzmem, a także dietetyką zwierzęcą. Dzielenie się z Wami nowinkami ze świata zwierząt to dla mnie ogromna radość!

Może Cię zainteresować