Pies i lampart utknęli razem w jednym pomieszczeniu. Finał zdarzenia szokuje
Psiak uciekał co tchu wiedząc, że od tego prawdopodobnie zależy jego życie. Nie jest jasne, dlaczego gonił go lampart. Ale jeszcze mniej zrozumiałe jest to, co się wydarzyło, gdy po pewnym czasie utknęli razem na 7 godzin w łazience jednego z domów.
Spotkanie w dżungli
Ta przedziwna historia wydarzyła się na początku lutego w wiosce Subramanya w Indiach. Dla miejscowych widok dzikich zwierząt pojawiających się w pobliżu ich domostw nie jest niczym niezwykłym (co nie znaczy, że nie mają się przed nimi na baczności). Niezwykłe jest jednak to, co się wydarzyło nieco ponad miesiąc temu.
Bollu to bezpański psiak znany ludziom z okolic Subramanya. Być może zapuścił się w dzicz szukając pożywienia, a być może miał inne powody dla swojej wyprawy. W każdym razie w pewnym momencie spotkał lamparta i rzucił się do ucieczki.
Sharing a video I received from the spot. After the leopard and dog were spotted inside the toilet in the morning, curious passers-by joined forest department officials to figure out how to catch the leopard and release it to the forest. pic.twitter.com/9dLzlxTUOO
— Prajwal (@prajwalmanipal) February 3, 2021
W pułapce
Psiak instynktownie pognał w stronę ludzkich zabudowań. W pewnym momencie zauważył otwarte drzwi jednego z domostw i wpadł do środka kryjąc się w łazience. Kłopot w tym, że goniący go lampart był już na tyle blisko, że bez problemu trafił za nim do łazienki. Jeden z mieszkańców domostwa zdziwiony hałasami zajrzał w tym momencie do łazienki i jak we śnie zobaczył Bollu i lamparta. Instynktownie zatrzasnął drzwi pomieszczenia i pognał po pomoc.
Cud
Mijały godziny, a wokół domu zebrał się spory tłumik, który rozmyślał, jak pozbyć się niebezpiecznego drapieżnika, tak aby nie stał on się dla nich zagrożeniem. Wszyscy myśleli, że psiak już od dawna nie żyje, ale ktoś mimo wszystko wpadł na pomysł aby to sprawdzić za pomocą telefonu i selfie sticka. Ku zdumieniu wszystkich lampart nie zabił psiaka i wyglądało to tak jakby podzielili się łazienką do czasu wypuszczenia ich stamtąd. W końcu mieszkańcy zdecydowali się z zachowaniem możliwej ostrożności otworzyć drzwi łazienki. Lampart natychmiast pognał z powrotem do dżungli, a psiak okazał się cały i zdrowy. Nikt nie rozumie do dziś, dlaczego udało mu się przeżyć i wyjść z tej sytuacji całkowicie bez szwanku.