Wykończony pies biegnie za autem. Kierowca w końcu staje, ale nie po to, by go zabrać
Jeśli nie jesteś w stanie zajmować się dłużej swoim zwierzakiem, bez względu na powód, powinieneś znaleźć mu nowy dom. Wydaje się to całkiem normalne i oczywiste. Do tej pory to Ty zapewniałeś mu jedzenie i dach nad głową. Więc powinno zależeć Tobie, by trafił w dobre ręce. Jeśli znalezienie nowej rodziny się nie powiedzie, zawieź zwierzaka do schroniska. Najgorszym rozwiązaniem, na które decydują niektórzy, jest zostawienie pupila na ulicy…
Zostawił psa i odjechał
Pewna kobieta była świadkiem tej przykrej sceny. Mężczyzna zatrzymał się na ulicy i wyrzucił z samochodu psa. Zwierzak był zdezorientowany i nie wiedział, co się dzieje. Właściciel zaczął odjeżdżać. Psiak nie wiedząc co począć, zaczął za nim biec.
Kat Jaroensuk jechała akurat motocyklem, gdy zobaczyła, jak srebrny pickup zatrzymuje się. Mężczyzna będący kierowcą wyrzucił ze środka psa i odjechał. Zrozpaczony czworonóg biegł za nim… Sytuacja rozegrywała się w Pattaya we wschodniej Tajlandii.
Kat dogoniła kierowcę, by poinformować, go, że biegnie za nim pies. Jedyne co usłyszała w odpowiedzi to to, że mężczyzna nie chce już psa i nie interesuje go los pupila.
Zrozpaczona kobieta nie mogła uwierzyć w to, co usłyszała. Wyciągnęła telefon i zaczęła nagrywać biednego psa, podążającego za właścicielem, który go właśnie porzucił. Biegł tak długo, aż zabrakło mu sił.
Nie wiedziałam, że będzie miał siłę tak długo biec za samochodem. Ale on się nie poddawał. Smutny widok, zważywszy na reakcję właściciela, którego dogoniłam skuterem.
Jaki właściciel tak postępuje?
W rozmowie z kierowcą starałam się być miła i uprzejma. Myślała, że nie zdaje sobie sprawy z tego, że biegnie za nim pies. Jednak bardzo się myliłam. Do rozmowy włączyła się żona, która siedziała na fotelu pasażera. Jej słowa wprawiły mnie w osłupienie. Powiedziała, że wraz z mężem nie chcą tego psa. Zostawili go celowo, doskonale wiedząc, że za nimi podąża
Kat przejęła się losem zwierzęcia i nie była w stanie zostawić go na ulicy. Bardzo możliwe, że zostałby potrącony przez samochód… Jeśli nie, stałby się kolejnym bezdomnym zwierzęciem ze złamanym sercem…
Jeśli nie jesteś w stanie zająć się zwierzęciem, nie przygarniaj go pod swój dach. Niezależnie, czy to pies, czy kot, pamiętaj, że żyje co najmniej 10 lat. To nie zabawka, a żywa istota.