Nikt nie był w stanie rozpoznać tego stworzenia, kiedy wyłoniło się zza drzwi. A to przecież…!
Wolontariusze, weterynarze czy zwykli ludzie, często stają się bohaterami, gdy ratują jakieś chore lub porzucone stworzenie nie patrząc na innych. Tacy ludzie zasługują na szacunek, tym bardziej dlatego, że robią to zupełnie bezinteresownie. Dlatego gdy zobaczyłam, jak ta mała owieczka uniknęła okrutnych „sideł” śmierci, moje serce roztopiło się.
Misją Edgar’a z Australii jest stworzenie miejsca, które ma na celu „stworzenie humanitarnego świata dla ludzi i nie-ludzi”. Dlatego gdy pewnej nocy przywieziono do niego to małe, trzęsące się jagnię o imieniu Grace, wszyscy dokładnie wiedzieli co trzeba zrobić.
To niesamowite co robią ci ludzie aby uratować małą owieczkę. To prawdziwi bohaterowie!
Gdy Grace przybyła do domu Edgar’a, była w fatalnym stanie. „Sądząc po stanie owieczki, zapachu oraz brudu, którym była pokryta, musiała urodzić się w tragicznych warunkach.”
„Prawdopodobnie była deptana przez inne owce i została pokryta ich moczem i kałem, a z jej pępowiny ciągle płynęła krew. Zdecydowanie była noworodkiem i jest bardziej niż prawdopodobne, że zgubiła swoją matkę.”
Edgar przyniósł ją, umył, dał jej ciepłe miejsce do snu. „Jeśli uda się ją uratować to będzie to niesamowite. Zapewniamy, że robimy wszystko co w naszej mocy aby jej pomóc.” – napisali na swojej stronie w serwisie Facebook.
Na początku podali jej siarę, aby wzmocnić jej organizm. „Później pozostało tylko się modlić, aby pomogło.” Po kilku dniach, cudem, Grace zaczęła robić postępy.
Edgar napisał na swojej stronie: „Na szczęście, straszne warunki w jakich przyszło się jej urodzić nie odebrały jej szansy na życie.” Teraz, Grace spędza czas z innymi owcami, które mieszkają u Edgar’a. Mimo bardzo małych rozmiarów, owieczka nabiera sił z dnia na dzień.
Miejsce, które przygotował Edgar obecnie zapewnia opiekę dla ponad 250 zwierząt.
Celem mężczyzny jest znalezienie domu dla porzuconych zwierząt, ale także zwiększenie świadomości ludzi na temat sytuacji, które przytrafiają się tym niewinnym istotom.
W trakcie pobytu u Edgara, Grace uczyniła niesamowite postępy. „Nasz żłobek rośnie z dnia na dzień a Grace wita każdego nowego przybysza pocałunkiem w uszko. Jesteśmy pewni, że ona szepcze: Jesteś teraz bezpieczna, jesteś u Edgara!”