Na spacerze znalazły psa wyrzuconego w worku. „Popłakałyśmy się, gdy spojrzałyśmy na jego łapy”
Emilia Lucchese spacerowała z koleżanką wzdłuż rzeki Terme Vigliatore na Sycylii. Nie spodziewała się, że ten spacer będzie się tak bardzo różnił od innych, a wszystko przez to, co spotkają na swojej drodze. Kiedy spokojnie szły aleją, nagłe usłyszały skomlenie dobiegające z kosza na śmieci. To, co zobaczyły, kiedy podeszły bliżej, rozbiło ich serca na miliony kawałków. Znalazły tam zabiedzonego, porzuconego psa.
Porzucony pies w worku na śmieci
Emilia Liucchese jak zwykle wybrała się ze swoją koleżanką na spacer wzdłuż rzeki Terme Vigliatore na Sycylii. Planowały miło spędzić czas i nieco rozerwać się na świeżym powietrzu. Kobiety nie sądziły, że tym razem ich spokojny spacer zostanie zakłócony przez przykre zdarzenie.
Kiedy szły aleją, nagle usłyszały skomlenie dobiegające z kosza na śmieci. Zaalarmowane tym dźwiękiem postanowiły sprawdzić, co się dzieje. Okazało się, że został tam porzucony pies w worku na śmieci. Zwierzę było ledwo żywe, a kobiety były tym przerażone! Nie mogły uwierzyć, że ktoś okazał się takim potworem, aby zrobić coś tak strasznego!
Pies został potraktowany jak śmieć, nie wiadomo, jak długo przebywał w koszu. Było jednak jasne, że potrzebuje natychmiastowej pomocy. Psiak miał zaniedbaną brązową sierść, która zaczęła szarzeć z zaniedbania, była też cała zmechacona, a jego łapki ktoś ciasno związał drutem. Najwyraźniej miało to na celu powstrzymanie go od ucieczki. To był naprawdę przerażający i okropny widok. Kiedy kobiety wyjęły psa z kosza, okazało się, że nie jest on w stanie unieść głowy. Był tak słaby i odwodniony.
Był w szoku i bardzo chciało mu się pić, więc zakładam, że był tam już od jakiegoś czasu. Ocknął się dopiero po nalaniu mu do ust wody z butelki. – przyznała Emilia.
Kobiety musiały działać szybko, aby uratować psiaka. Dlatego wezwały na miejsce członków organizacji prozwierzęcej. Czekając na ich przybycie, sfilmowały akcję ratunkową psa. Szokujące nagranie opublikowały potem w sieci i szybko rozprzestrzeniło się we włoskich mediach. Chciały w ten sposób pomóc w odnalezieniu sprawcy krzywdy psa, a także pomóc mu później w adopcji.
Pies dostał nowe życie
Po udanej akcji ratunkowej porzucony pies trafił pod opiekę Lindy Li, wolontariuszki zajmującej się ratowaniem zwierząt. Psiak otrzymał imię Oliviero i natychmiast został przewieziony do kliniki weterynaryjnej. Stan pupila nie napawał optymizmem, jak się okazało podczas badań. Weterynarz zauważył, że tylne kończyny psa są sparaliżowane w wyniku nieznanego urazu, nie wspominając nawet o pasożytach znajdujących się na jego ciele.
Zjadały go żywcem. – wspomina ratowniczka zwierząt.
To był widok, który rozrywał serce i wzbudzał łzy. Pomimo iż wiele wycierpiał, psiak nie tracił optymizmu, wiedział, że czeka go coś dobrego, mimo wszystkich krzywd.
Szybko dochodził do siebie w klinice, dzięki czemu mógł niedługo potem dołączyć do kobiety, która postanowiła go zaadoptować. Psiak ma teraz nowy dom oraz towarzystwo swojego przybranego rodzeństwa Na szczęście ta historia ma swój pozytywny finał.