Wywiozła psa do lasu, przywiązała do drzewa i strzeliła do niego 5 razy. Wszystko zostało nagrane
Ludzie bywają okrutni dla zwierząt. Ich okrucieństwo polega między innymi na tym, że w pełni są świadomi swoich czynów i często krzywdzą niewinne stworzenia bez żadnego wyraźnego powodu… Tak było i w tym przypadku.
Miał jej pomóc…
Marinna Rollins z Północnej Karoliny ma 23 lata i jest weteranką. Kobieta kilka dni temu została oskarżona o okrucieństwo wobec zwierząt.
Przywiązała swojego służbowego psa do drzewa i oddała do niego 5 strzałów, które okazały się śmiertelne. Całe wydarzenie filmował jej chłopak, również żołnierz.
Przerażające jest to, że pies o imieniu Cam przebywał z kobietą, ponieważ pomagał jej w radzeniu sobie z Zespołem Stresu Pourazowego. Wcześniej wydalono ją bowiem ze służby ze względu na stan zdrowia.
Zrobiła to z premedytacją
Rollins zabrała psa do lasu, następnie przywiązała go do drzewa, po czym zamordowała. Na nagraniu widać dokładnie, co się stało, a w tle słychać przerażające śmiechy pary. Na filmie widać także, jak kobieta przytula zmarłego psa, następnie grzebie go w płytkim grobie.
Kobieta po wydarzeniu opublikowała zdjęcie swojego psa z informacją, że właśnie odszedł:
Wspaniały ostatni dzień z moim pupilem. To smutne, że odszedł, ale na pewno tam, gdzie teraz przebywa, jest mu o wiele lepiej…
Jej chłopak, który doskonale wiedział o wszystkim, napisał pod postem, że psiak z pewnością będzie miał wspaniałe nowe życie. Ich zachowanie wskazuje więc, że wszystko, co zrobili było uczynione z premedytacją.