Nie była w stanie poruszać tylnymi łapkami. Właściciele zgotowali jej piekło
Każdy właściciel powinien traktować swojego pupila z miłością i szacunkiem. Bez względu, czy mowa o psie, kocie, chomiku, króliku czy jeszcze innym pupilu. Nie bez powodu w pierwszym zdaniu pojawiło się słowo powinien… Niestety nie zawsze tak jest.
Czasem w człowieku aż gotuje się krew, kiedy słyszy, co drugi wyrządził bezbronnej istocie. Ludzie bywają naprawdę okrutni i nie brak nam na to dowodów. Malutka kotka o imieniu Małpka, przeżyła w ciągu swojego dość krótkiego, kilkudniowego życia więcej, niż niejeden dorosły. Niestety, nie mówię tutaj o dobrych przeżyciach. Została ona bowiem tak brutalnie pobita, że doznała urazu nerwu, przez co nie może poruszać tylnymi łapkami. Obie są sparaliżowane.
Ktoś potwornie skrzywdził tego maluszka
Nie udało się w 100 procentach ustalić, kto tak bardzo skrzywdził małą kotkę. Jednak dowody wskazują na właścicieli… Została bowiem zabrana od matki, zaledwie kilka dni po porodzie, czyli w okresie, w którym najbardziej jej potrzebowała. Nowi właściciele nie przejmowali się jej losem. Zignorowali nawet podstawowe potrzeby tej małej istoty. Nie zadali sobie trudu, by karmić Małpkę i zapewnić jej ciepło i bezpieczeństwo. Ona sama była za mała, żeby troszczyć się o siebie.
Nie było w tygodniu dnia, aby właściciele nie znęcali się na Małpce. Żyła w nieustannych strachu, co przyniesie kolejny dzień. Cały czas się trzęsła… Ze względu na barbarzyństwo właścicieli i młody wiek Małpki, można by pomyśleć, że tak naprawdę skazana była na śmierć… Nikomu nie zależało na jej życiu – wyznał jeden z ratowników
Nikt nie wie, jakim cudem Małpka przeżyła…
Kotka w końcu natrafiła na ludzi o dobrych sercach, którzy chcieli jej pomóc i otoczyć potrzebną miłością.
Druga szansaReklama
Nowi właściciele musieli przejechać wiele kilometrów, aby móc odebrać nowego członka swojej rodziny. Jednak nie stanowiło to dla nich problemu. To właśnie jej chcieli zapewnić nowe, pełne miłości i troski życie. W końcu się spotkali! To była piękna chwila.
W nowym domu na Małpkę czekali przyjaciele, w tym pięć psów, które wzięły ją pod swoje skrzydła opieki. Byli dla niej jak starsze rodzeństwo. Z czasem okazało się, że rehabilitacja zaczyna przynosić efekty. Mała kotka była w coraz lepszej kondycji.
Dzięki ciepłym kąpielom, regularnym posiłkom, wygodnemu łóżku i całej masie przytulania, Małpka odzyskała siły.
Nasze maleństwo jest już w znacznie lepszej formie niż była, kiedy trafiła do nas na początku. Wciąż nie może się przełamać i przystosować do „wózka inwalidzkiego” dla jej tylnych łapek. Za to my cały czas szukamy dla niej innego rozwiązania na przyszłość. Liczymy, że uda się coś wymyślić!