Kot na zabój zakochuje się w figurze, która wygląda tak jak on
To była miłość od pierwszego wejrzenia. Nie takiego efektu spodziewała się Jenny Salzer, gdy kupowała naturalnych wymiarów figurkę czarnego kota. Jednak jej futrzak Cosmo od razu poczuł chemię do swojej podobizny.
To był czysty przypadek
Jenny na niecodzienny gadżet natknęła się przez przypadek, gdy znudzona swymi zajęciami przeglądała różne błyskotki w Internecie. W pewnym momencie jej oczom ukazała się figurka czarnego kota i jak sama twierdzi, od razu rzuciło jej się w oczy niezwykłe podobieństwo modelu do jej ukochanego zwierzaka. Zdecydowała, że koniecznie musi nabyć tę ozdobę.
Pierwsze spotkanie
Właścicielka Cosma nowe cacko postawiła przy głównym wejściu od swojego domu i… na kilka dni zapomniała o nim. Ale któregoś razu zabrała swojego kociaka na werandę przy drzwiach wejściowych i wtedy zwierzak zobaczył po raz pierwszy figurkę. Początkowo był zaskoczony i zbity z tropu, ale to wrażenie bardzo szybko przeszło w zaciekawienie.
Czułe karesy
Cosmo najpierw podszedł do figurki i zaczął się gapić na nią bez słowa (a właściwie miauknięcia). Następnie zaczął się o nią ocierać i jest to o tyle niezwykłe, że jest to kociak, który zazwyczaj lubi kontakt z jedynie miękkimi rzeczami. Jego podobizna w ogóle taka w dotyku nie była. A mimo to dotykanie jej i ocieranie się o nią sprawiało i sprawia mu ogromną frajdę.
Niecodzienna przyjaźń
Od tamtego momentu Cosmo na stałe zachwyca się swoją podobizną. Czasami po prostu siedzi koło niej, jakby była żywym kotem i jego dobrym kumplem, a innymi razy obdarza ją pieszczotami. Być może myśli, że ta figurka to ten jego niesforny kumpel, którego często widzi w lustrze, a być może wie, że jest do niego podobna i jest po prostu strasznym megalomanem.