Żołnierze ćwiczyli na poligonie. W lesie znaleźli karton, z którego dobiegały ciche jęki
Żołnierze z 1 Pomorskiej Brygady Logistycznej w ciągu ostatnich dni, przechodzili szkolenie na poligonie. Jednego dnia, w trakcie ćwiczeń w lesie, znaleźli cztery małe, opuszczone kocięta. Mimo trudnych warunków panujących w bazie, postanowili im pomóc. Karmili maluchy czym mogli, aby przeżyły. Udało się, po powrocie do domu znaleźli im nowe domy.
Dwa koty wzięli żołnierze, jednego teściowa żołnierza, a ostatniemu znaleźliśmy inny dom. Jeden z kotów dostał imię Opal, jest to kryptonim ćwiczeń, w których żołnierze brali udział – mówi por. Justyna Kwiatkowska
Ćwiczenia trwały od 12 do 22 listopada, w Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Drawsku Pomorskim
W trakcie ochraniania obiektu przeznaczonego do ćwiczeń jeden z żołnierzy zauważył trzy malutkie kotki. Informacja szybko obiegła obozowisko, a żołnierze Brygady z Bydgoszczy natychmiast otoczyli zwierzaki opieką. Po jakimś czasie dostrzegli czwartego kotka – opowiada por. Kwiatkowska
W warunkach poligonowych nie było łatwo, otoczyć te małe stworzenia niezbędną opieką
Zostawiali część przysługującej im żołnierskiej racji wydawanej z batalionowego punktu żywienia, aby kotki zyskały na sile. Na zmianę przynosili też wodę. Ocalałe zwierzątka szybko zaskarbiły serca wszystkich uczestników poligonu – relacjonuje Kwiatkowska
Głos w sprawie zabrał również kapitan, Łukasz Pytel
To chęć niesienia pomocy bezbronnemu zwierzęciu wpłynęła na podjętą przeze mnie decyzje. Nie mam jeszcze żadnego pupila, nie rozważałem wcześniej tego ale nie mogłem pozostać obojętny na losy bezbronnych istot, dlatego jednego z nich postanowiłem przygarnąć i dać mu nowy dom. Nie miałem problemu ze znalezieniem imienia dla nowego członka rodziny. Będzie się wabił Opal, tak jak kryptonim ćwiczenia taktycznego z wojskami Dowódcy 1 Pomorskiej Brygady Logistycznej, w którym właśnie braliśmy udział
Jak się okazuje, pozostałe kotki przygarnął kapral Łukasz Jakielaszek. To u niego znalazły tymczasowy dom, do momentu, aż pojawiły się rodziny, które przygarnęły je na stałe.
W sumie jeszcze jeden żołnierz wziął kotka, innego ma teściowa żołnierza, a ostatniemu znaleźliśmy dom przez komunikat na naszej stronie. Trafił on do nowej właścicielki pani Asi. Nasi żołnierze nie tylko są dobrze wyszkoleni, ale jak widać, kierują się też sercem. Kreują postawy, które powinny być dla nas wzorcem. Dzięki nim odratowane kotki czeka lepsze jutro, w bezpiecznym pełnym ciepła domu