Dwa małe jamniki trafiły na wybieg lwa. Finał sprawia, że aż szczęka opada
Do klatki, w której znajdował się potężny lew, wpuszczono dwa małe pieski rasy jamnik. Cała sytuacja rozgrywała się w zoo, w parku dzikich zwierząt w Oklahoma w Stanach Zjednoczonych. Odwiedzający byli przerażeni. Myśleli, że pies nie wyjdzie z tego cało. Jednak po krótkim czasie zdali sobie sprawę, jak bardzo się mylili.
Coś zaskakującego!
Jak się okazało, zwierzaki te, mimo że pochodzą z dwóch zupełnie różnych gatunków, żyją jak papużki nierozłączki. 5-letni lew Bonedigger i 7-letni jamnik Milo, zostali przyjaciółmi. Ich wspólna przygoda trwa już od lat. Dokładniej od momentu, kiedy psinka wzięła pod opiekę małe lwiątko. Niestety, młodość dzikiego kota nie była usłana różami. Weterynarze tuż po jego urodzeniu postawili diagnozę. Miał problemy zdrowotne, a do tego, do końca życia będzie zmagać się z osteoporozą.
Milo i dwa inne jamniki czuły, że z Bonedigger dzieje się coś złego. Zatem przygarnęli go pod swoje skrzydła. Zapewnili mu miłości i wsparcie, którego potrzebował. Od najmłodszych lat uznawali lwa za ogromnego szczeniaka i traktowali jak własnego brata.
Co ciekawe, zwierzęta nawet razem jedzą!
Relacja, która łączy tego olbrzymiego kocura i małe jamniki, jest jedyna w swoim rodzaju. Zwierzęta uwielbiają spędzać razem czas, bawią się, ale również wspólnie jedzą.
Kiedy lew stał się już dorosły i zaczął ważyć ponad 200 kilogramów, jamniki na jego tle wyglądały na naprawdę małe. Administracja zoo zaczęła martwić się o ich bezpieczeństwo. Podjęto decyzję, że zwierzaki muszą zostać rozdzielone. Jednak tego, co stało się później nie przewidział nikt. Kiedy Bonedigger został w klatce sam, tak tęsknił za swoimi przyjaciółmi, że z rozpaczy przestał jeść. Widząc, co się dzieje, pracownicy pozwolili jamnikom wrócić do zagrody lwa. Wszystko wróciło do normy.