Po śmierci właścicieli została wyrzucona na ulicę. 17-letnia kotka była bita i zastraszana
Kiedy właściciele Cinnamon odeszli, pozostali członkowie rodziny znęcali się nad nią. W końcu kotka została porzucona.
Właściciele Cinnamon zmarli pozostawiając ją bez opieki. Choć została przygarnięta przez rodzinę, była tylko bita i zastraszana.
W nowym domu nie była mile widziana i w końcu wyrzucono ją na ulicę. Dla starszego kota, taka sytuacja wydaje się być bez wyjścia.
Mając 17 lat Cinnamon wylądowała na ulicy. Zdradzona przez ludzi, nie potrafiła już zaufać.
W końcu jednak trafiła na osoby, które za wszelką cenę pragnęły jej pomóc i odbudować utracone zaufanie.
Cinnamon była w fatalnym stanie. Tęsknota za straconymi właścicielami i przemoc, sprawiły, że była samotna i wściekła.
W jesieni życia zamiast spokoju, doświadczyła samego zła.
W końcu trafiła do SCARS, organizacji zajmującej się ratowaniem zwierząt. Cinnamon była jednak bardzo wycofana i nieufna.
Niestety, jakby nie dość cierpienia w życiu zwierzaka, zdiagnozowano u niej raka trzustki. Pozostało jej tylko kilka miesięcy życia.
Większość czasu spędzała w oknie. Cinnamon zaufała tylko jednej wolontariuszce, która nie miała zamiaru odpuszczać walki.
Valia Orfanidou kategorycznie odmawiała kotce samotności. Po kilku tygodniach zaczęła czerpać radość z czasu spędzanego z kobietą.
W końcu Valia zdobyła pełne zaufanie zwierzaka. Wróciła także radość życia i chęć do zabawy. Serce wolontariuszki przepełniała radość.
Dzięki temu, że Valia nie zrezygnowała z walki o Cinnamon, kotka znów żyje pełnią życia i odzyskała wiarę w ludzi.
Nie wiadomo jak wiele czasu pozostało Cinnamon, jednak jej opiekunowie robią wszystko, by ostatnie chwile były wspaniałym okresem w jej życiu i wygląda na to, że kotka jest znowu szczęśliwa.