Kotka utknęła w bardzo długiej rurze odpływowej. Na miejsce wezwano ekipę ratunkową
Pewnego dnia grupa ratowników z Hope for Paws dostała zgłoszenie o kocie, który utknął w bardzo długiej rurze odpływowej.
Gdy pracownicy organizacji przybyli na miejsce zdarzenia, zorientowali się, że zwierzak znajduje się naprawdę głęboko i trzeba będzie bardzo się natrudzić, aby mu pomóc.
Chcąc sprawdzić w jakim stanie jest kot, do wnętrza rury wpuścili kamerkę…
Okazało się, że jest to właściwie kotka i nie jest tam sama. Utknęła razem z czterema nowo narodzonymi kociętami.
Wówczas dotarło do ratowników, że muszą się śpieszyć, bo do uratowania mają całą rodzinę!
Pojechali więc po większą ilość sprzętu i wrócili pełni nadziei, że uda im się pomóc kotom. Jeden z ratowników wyznaje:
Rury takie, jak ta, mogą szybko zostać całkowicie zalane. Wystarczy mocna ulewa. Takie malutkie kocięta nie będą mogły się obronić. Ich mama także nie dałaby rady im pomóc. Szanse, że te maluchy nie przeżyłby, były bardzo duże.
Ratownicy postanowili rozpocząć akcję ratunkową od bardzo dokładnych oględzin sytuacji oraz miejsca. Do zdalnie sterowanego samochodu przymocowali latarkę oraz kamerkę, która im to ułatwiła.
Świeżo upieczonej mamie nie bardzo się to spodobało…
Ratownicy wpadli na pomysł, aby najpierw wypchnąć kotkę na jeden z końców rury, następnie uratować kocięta. Użyto do tego celu 20-metrowej rurki.
I udało się!
Ratownicy wypłoszyli kocią mamę na drugą stronę rury, gdzie czekała reszta ekipy ratunkowej z klatką. Kocica, którą przepłoszono bez jej dzieci, była bardzo groźna.
Nie było innego wyjścia…
Następnie na jednym z końców rurki zamontowano specjalne zabezpieczenie, dzięki któremu można było ostrożnie przesunąć kociaki w miejsce, gdzie czekali na nie ratownicy.
Kamerka zamontowana na samochodzie cały czas rejestrowała czy wszystko z nimi w porządku.
Gdy mama otrzymała swoje dzieci z powrotem, była najszczęśliwszą kocicą na świecie!
Maleństwa nazwano: Toffee, Snickers, BonBon i Nougat. Z kolei mama otrzymała imię Nutella.