Ma 98 lat, ale to nie powstrzymuje jej przed pomaganiem kotom. Poświęciła im życie
Nie każdemu człowiekowi los skrzywdzonych czy porzuconych zwierząt jest obojętny. Właśnie taką osobą jest starsza Pani, mieszkająca na warszawskich Bielanach. Prawdziwie i na tyle mocno kocha ona koty, że jest dla nich w stanie naprawdę wiele poświęcić. Po tym, co robi, widać, że ma wielkie serce.
Wielokrotnie już na łamach tego serwisu przybliżałam historie zwierząt, które w okrutny sposób zostały zranione nie przez kogo innego, jak przez człowieka. Jednak to dzięki takim osobą jak ta staruszka, wraca wiara w dobrych ludzi. Pamiętajmy, tylko miłością i dobrocią jesteśmy w stanie przezwyciężyć zło tego świata.
98-latka jest mieszkanką Bielan
Wzruszającą historię starszej pani zamieściła na Facebooku Monika Krokosz-Perkowska:
Na warszawskich Bielanach, po sąsiedzku, nieopodal mnie, mieszka niezwykła osoba, Pani Maria. Jest najstarszą w okolicy opiekunką bezdomnych i wolno żyjących kotów. W tym roku skończyła 98 lat i jest nadal aktywna! Jej podopieczny, z którym jest bardzo zżyta, ma 18 lat. Pani Maria opiekuje się nim, odkąd wraz z bratem pojawił się na podwórku przed jej blokiem. Brat znalazł dom, on został… Przez te lata na podwórku pojawiały się różne koty i wszystkie zawsze dostały pomoc. Ze wszystkich został już tylko on… Pani Maria zdecydowanie twierdzi, że chce żyć, dopóki będzie żył jej kot
Pod postem pojawiła się cała masa niesamowitych komentarzy:
Może trzeba Pani Marii jakoś pomóc?
Oby zdrowie i siły Pani nie opuszczało❤❤❤
Ja też karmię bezdomniaki, przy tym spotykam się z okropnymi docinkami sąsiadów, ale nie poddam się i zawsze pomogę ❤❤?❤❤Wspaniała kobieta ????babcia i jej kotek aż łzy mi lecą ?????
Ja proszę o jedno! Panią Marię otoczyć taką samą troską razem z kotkiem! Piękne. Żyjąc dla innych sami przedłużamy swoje życie
Cudowna Pani Maria dużo zdrowia dla Pani i wielkie serce ode mnie
Takich ludzi nam trzeba Całuję ręce Pani Marii
Pani Mario, jest pani cudownym człowiekiem o wielkim sercu, oby więcej takich ludzi, a pani życzę długich lat życia, jest pani potrzebna tym zwierzaczkom
Kto kocha zwierzęta, ten kocha wszystkich ludzi i jest dobrym człowiekiem
Empatia pani Marii jest zaraźliwa. No powiedz sam, czy nie zakręciła Ci się łezka w oku, gdy czytałeś jej historię? Ona pokazuje, że w życiu można dawać dobro, nie oczekując niczego w zamian. Właśnie tak postępują ludzie o złotych sercach. Mam szczerą nadzieję, że czyny 98-latki staną się przykładem dla innych. Przykładem, jakim człowiekiem należy być i czym warto kierować się w życiu.